prolog
April czuła, że jej oczy zamykają się niemal same. Do domu jej ojca zostało jeszcze co najmniej półtorej godziny drogi, a w jej kubku termicznym został dosłownie ostatni łyk kawy. Robienie sobie teraz dłuższego postoju na chociażby krótką drzemkę, było zbyt niebezpieczne, a przynajmniej wydawało jej się dużo bardziej niebezpieczne niż szybkie dojechanie do domu, gdzie czeka ją ogromne, ciepłe łóżko. Kiedy minęła kolejny znak, informujący ją, że za niecały kilometr jest stacja benzynowa, w jej sercu zrodziła się nadzieja, że wśród tego ogromnego lasu, jednak znajdzie kofeinę, która chociaż na chwile mogłaby oszukać jej zmęczony organizm. Fakt, że wyjechała z domu tak późno, po całodniowych zakupach, teraz, siedząc za kierownicą wydawał jej się wyjątkowo głupi.
Ręką sięgnęła do pokrętła, pogłaśniając muzykę lecącą w radiu, która mogłaby ją chociaż trochę rozbudzić.
Niemal serce wypadło jej z piersi, kiedy pośród strug deszczu dostrzegła postać. Zwolniła, oświetlając go światłem. Mężczyzna, na oko w jej wieku stał na krawędzi drogi, z kciukiem wyciągniętym na bok i drugą ręką trzymając nad głową kurtkę.
April zanim zdążyła się zorientować, zatrzymała samochód, odblokowując drzwi.
______________________________________________________________________
Cześć hej i czołem! Witam na nowym ff o Harrym. Mam nadzieję, że wam się spodoba.
Jeśli ktoś chce być informowany o rozdziałach, wystarczy napisać w komentarzu :)
ask // snapchat // : carmellkowelove
instagram : fabssy
Twitter: @noellkid
TUMBLR: http://noellkid.tumblr.com
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top