#13: Kurs tańca z NIM

>Dowiedziałaś się wczoraj od swojej przyjaciółki ,że jest organizowany konkurs/kurs tańca, na który bardzo liczyłaś bo zaczęły się wakacje i bardzo chciałaś wsiąść udział w czymś takim w tym roku

>Ale kiedy wypytywałaś ja o więcej szczegółów nie chciała ci nic więcej zdradzać. Pytałaś gdzie to jest, kto jest organizatorem, nauczycielem

>Cały czas zastawiała się tym, że to niespodzianka ale na pewno nie będziesz nią zawiedziona

>Pierwszy dzień kursy był jutro ,wiec poszłaś spać wcześniej aby być pełna energii jutro i dać z siebie wszystko co tylko możesz

>Obudziłaś się jeszcze zanim dzwonek się włączył i momentalnie wstał z łózka gotowa na szalony dzień

>Ubrałaś się w krótkie spodenki bo jednak było lato i wolałaś nie ryzykować leginsami i luźna sportową bluzkę ,tak ubrana czekałaś na swoją bff bo to ona musiała cię zawieść bo sama nie wiedziałaś gdzie. Aż się bałaś co za niespodzianki może ona jeszcze wymyślić po drodze

>No ale cóż wyszłaś przed dom i sprawdzałaś właśnie smsy kiedy akurat podjechała

>Wsiadłaś do auta i dałaś się właśnie porwać własnej przyjaciółce. Kiedy jechałyście dalej próbowałaś wypytać ją o cokolwiek ale bez skutki. Uparcie nie chciała ci nic powiedzieć. Na dodatek kiedy już miałyście dojeżdżać na miejsce jak ci się zdawało kazała ci zamknąć oczy

>Najpierw wysiadła ona a potem pomogła tobie. Kierowała cię w stronę jakiegoś budynku cały czas ci mówiąc co masz przed sobą i jak masz iść, kiedy jest schodek itp. Dotarłyście już do środka ale nadal nie mogłaś otworzyć oczy. Czułaś ,że jedziecie winda bo podłoga się ruszyła

>Wreszcie dotarłyście na górę, ale ty nadal miałaś zamknięte oczy. Pokierowała cię w stronę sali i w niej tak tam z tobą stała zasłaniając ci oczy.

>Nie wiedziałaś ile minęło ale wreszcie drzwi się otworzyły i ktoś wszedł do sali. Pewnie wasz nauczyciel tańca. Zaczęłaś się już naprawdę mocno niecierpliwić bo twoja przyjaciółka nadal nie zdjęła rak z twoich oczu. Ale dzięki temu bardziej skupiałaś się na dźwiękach i coś przykuło twoją uwagę. Głos. Czyjś głos. JEGO GŁOS. Nie ,mówiłaś sobie, ze to niemożliwe ,żeby ON tu był i aż z tego wszystkiego wzięłaś się uszczypałaś.

>Poczułaś ,ze ktoś do was podchodzi po krokach i mówi ale nie dałaś rady stwierdzić czy do ciebie czy do twojej bff ''Hej po co ta zabawa z zasłanianiem oczu? Przecież nie jestem aż taki paskudny, że nie można na mnie patrzeć.'' Po tych słowach wreszcie mogłaś cos ujrzeć bo ręce zostały zabrane. Ale zanim oczy się przyzwyczaiły do światła słyszałaś jak on mówi komuś ''Nie tu chodziło o to ,ze to miała być niespodzianka, bo moja przyjaciółka nic o tym nie wiedziała. Nie wiedziałam ,ze spotka tu tez ciebie.''

>O co tu chodziło? Czemu ona rozmawiała z nim tak swobodnie. Ktokolwiek to był robiło się dziwnie.

<Ach wiec to była niespodzianka.

>Po tym podniósł twój podbródek abyś mogła zobaczyć kim on jest.

<I serio, naprawdę nic ci nie powiedziała o mnie? No patrz jaka wredna koleżanka. Taka niedobra.

>Teraz byłaś już całkowicie wyprostowana i mogłaś normalnie patrzeć ... a osobą, z która tak gadała twoja ''niedobra koleżanka'' był sam Abraham Mateo. Nie wiedziałaś co ze sobą zrobić bo to był najpiękniejszy prezent jaki mogłaś dostać. Jezu nie wierzyłaś, ze on naprawdę tutaj stoi, przed tobą i rozmawia z tobą na lajcie, bez spiny.

>Najpierw rzuciłaś się na nią a potem nie wiedząc czy możesz ''Spoko ,nie krępuj się - powiedział ci mowa ciała'' na niego. Długo minęło zanim go puściłaś i choć wiedziałaś, że pewnie wszyscy się na was gapia miałaś to gdzieś.

<Ok kochani, witam bardzo serdecznie wszystkich tu zebranych. Nie wiem na ile jesteście powiadomieni o tym co za spotkanie to jest - porozumiewawczo kiwnął do ciebie - ale spokojnie zaraz wszystko wyjaśnię.

<Znajdujecie się właśnie na kursie tańca owszem ale jest to kurs tańca do mojej choreografii, która będzie w moim nowym teledysku. Jedna z was ma szanse w nim wystąpić. Kto wygra? Tego nikt nie wie. Wszystko się okaże na koniec dnia i kursu.

>Nie byłaś przygotowana na to ,że na tym kursie będzie Abe a tu się jeszcze okazało ,że to ON będzie cię uczył tańca. I dodatkowo możesz wygrać występ w jego teledysku. Nie wiedziałaś jak się masz odwdzięczyć swojej przyjaciółce bo mimo iż bałaś się tego co wymyśliła byłaś jej bardzo za to wdzięczna.

<Ok kochani za chwile będziemy zaczynać ,wiec macie jeszcze jakieś piec minut. A jak ktoś się spóźni to może się uznać za odrzuconego. Także proszę pilnować czasu.

>Chciałaś jeszcze pogadać z bff ,żeby spytać się ją o to jak dała rade zapisać cię na te zajęcia bo były one tylko i wyłącznie dostępne dla znanych tancerek. Ale ona zbyła cie tylko machnięciem ręki. Spojrzałaś się w miejsce gdzie był Abe i myślałaś ,że on tez wyjdzie z sali jak reszta ... ale stało się coś innego. Zaczął iść ... w twoim kierunku. Co on chciał? Może powiedzieć, że jednak nie możesz brać udziału w tym konkursie. Aaa mocno się stresowałaś.

<No to jak ... gotowa na kurs? Nie przejmuj się niczym. Kroki są bardzo proste i łatwo można się ich nauczyć. Poza tym i tak mamy tylko jeden dzień, wiec no ... powodzenia.

>Zaczął odchodzić i na koniec mrugnął do ciebie. Niee ... ty tu zaraz zejdziesz.

>Ok zastanawiały cię 4 rzeczy. 1. Jakim cudem on gadał z tobą tak swobodnie jakbyście się znali od zawsze? 2. Czy on się czasem z ciebie nie nabijał mówiąc ,że ''to proste kroki i łatwo można się ich nauczyć''? 3. Czy to naprawdę jest on? A może cały czas śnisz i za chwile naprawdę się obudzisz, okazując się, że jesteś na tak parszywym kursie tańca ,że od niego tylko nauczyciel jest gorszy. 4. CZY ON CIĘ CZASEM NIE PODRYWAŁ? - HAAA śmieszne powiedziałaś sobie.

<OKEY. Przerwa się skończyła. Wszyscy ,którzy nie biorą udziału w kursie proszeni są o opuszczenie sali.

>Musiałaś się pożegnać ze swoją bff a ona na koniec rzuciła ci bezgłośne ''POWODZENIA'' i pokazała kciuki w górę, na szczęście.

>Najpierw zanim zaczęliście ćwiczyć Abraham przedstawił wam układ jaki macie się nauczyć. Muzyka została włączona i zaczął tańczyć. Pod koniec rzucił ci szybkie spojrzenie a ,ze nie mogłaś oderwać od niego wzroku i byłaś w szoku ,on to zobaczył. Na co puścił zalotnie do ciebie oczko.

>Na początku była krótka rozgrzewka aby mięsnie zaczęły działać a potem zaczęliście ćwiczyć układ. Piosenka została puszczona i musieliście zaczynać.

>Na początku olewaliście piosenkę i była ona puszczona tylko tak dla ogólnego rytmu ,ale potem z czasem coraz bardziej musieliście zacząć się dopasowywać do niej.

>Minęło trochę czasu zanim cokolwiek załapałaś bo tez mięśni miałaś tak spięte ,że wyglądało to tak jakby szkielet postanowił dać sobie drugie życie. A kiedy rozglądałaś się po sali widziałaś, że innym dziewczyną idzie doskonale. Zdołowałaś się jeszcze bardziej ,wiec Abe zarządził przerwę. Na twoje nieszczęście ustawiłaś się całkiem w przodu ,wiec pewnie Abraham wszystko widział, co za porażka.

<Kochani kolejne pięć minut przerwy ale pamiętajcie ,żeby się nie spóźnić.

>Skorzystałaś z tej przerwy aby jeszcze bardziej się rozgrzać i przestać tak stresować. Cały czas powtarzałaś sobie ''Spokojnie. Wyobraź sobie ,że jego tam nie ma a będzie dobrze.'' Widziałaś ,ze on znowu idzie w twoim kierunku. Matko co tym razem?

<Hej co się dzieje? Czemu się tak stresujesz? Aaaa ... już rozumiem.

>Nie zajarzyłaś od razu o czym on mówił, ale kiedy ci się udało on podszedł do ciebie ,stanął za tobą i położył ręce na twojej talii. Kiwnął aby puścić muzykę i zaczął kręcić twoimi biodrami. Oparł twarz na twojej szyi i do ucha powiedział ci

<Spokojnie. Po woli. Rozluźni nogi, ręce. Całe swoje ciało. O tak ... widzisz zaczynasz łapać. Idzie ci coraz lepiej. Właśnie tak ... jeśli tylko masz rozluźnione ciało to wszystko inne pójdzie gładko.

>Po tym złapał cię za jedną rękę, obrócił cie wokół twojej osi i przyciągnął do siebie opierając swoje czoło na twoim. Utkwił wzrok w twoim i czułaś jak oddycha tym samym powietrzem co ty, a czas jakby zwolnił. Jezu nie dasz dalej rady? Co tu sie dzieje? Już miałas uwolnić sie z jego objęc choć czułaś ,że on nie chce ale usłyszałas jak dziewczyny wchodzą do sali i ty też sama juz dłuzej nie mogłabyś tak dalej stać. Abraham tez zobaczył ,że dziewczyny wróciły i wrócił do swojej roli ''nauczyciela'' całkowicie jakby zapomniał co sie przed chwilą stało między wami. Jak w ogóle coś sie stało. Bo może tylko to sobie wyobrażiłaś. Zauważył twój smutek na twarzy i posłał spojrzenie ''Co sie stało?'' i jego oczy zrobiły się smutne.

<Dobrze, mam nadzieje ,że zdażyłyście nabrac siły podczas przerwy bo teraz będziemy ostro cwiczyć układ i następną przerwa bedzie dopiero na zakończenie kursu.

>Dzięki Abrahamowi wiedziałaś juz co i jak, wiec teraz szło ci tanczenie dużo lepiej i nawet nie stresowałaś sie tak tym ,że on tu jest. Bo mimo iż nie rozumiałaś tego co było podczas przerwy, odrzuciłaś to teraz na boczny tor myślenia.

>W pewnym momencie, kiedy tak się wkręciłaś w taniec, że nawet nie wiedziałaś o tym ,Abe po prosił cię abyś do niego podeszła. Zrobiłaś to choć bałaś się co z tego może wyniknąć. Leciała piosenka i przy słowach '' So crazy, crazy... '' zaczął śpiewać ci do ucha obejmując cię jedna ręka w pasie aby złapać cię za dłoń i okręcić wokół osi a na słowa ''a tus labios'' dotyka twoich ust. Podchodzi bliżej i przy słowach ''nooo ... '' kręci palcem ,zalotnie się uśmiechając. Potem ponownie obejmuje cię w pasie i przyciąga do siebie. Znów jest ''nooo...'' ,ustawia cię przodem do ''widowni'' i kładąc swoja rękę na twoich biodrach delikatnie podnosi twoją bluzkę do góry przy ''Guilty Pleasure'' po czym łapie za rękę i odkręca cię do piruetu.

>Potem jest układ standardowy, który już znasz przy refrenie. Chcesz odejść ale Abe ci na to nie pozwala, bo podchodzi do ciebie od tyłu i śpiewa ''Tell me what you secret'' prosto do twojego ucha i odchodzi. Potem jest moment tańca z układu po refrenie. Wreszcie możesz wrócic na swoje miejsce a muzyka zostaje wyłączone.

<I tak mniej więcej wyglądałaby całość układu. Mam nadzieje, że cały kurs wam się podobał i pozostaną wam z niego miłe wspomnienia. Ale jeszcze musze powiedzieć która dziewczynę wybrałem.

>Ty tak się wkręciłaś w tańczenie ,że dopiero teraz zajarzyłaś ,że zbliża się już wieczór. WOW sporo czasu ci zeszło na tym kursie. I jak mówił Abe na pewno będziesz mieć miłe wspomnienia stąd, nie zależnie czy cię wybierze czy nie.

<T/I chciałabym żebyś podeszła

>O nie tylko nie to. Brakuje ci tylko wyśmiania przez Abe na środku pomieszczenia, gdzie wszystkie oczy są zwrócone w twoją stronę. Zaczynasz się z tego powodu delikatnie trząść.

<Hej ... spokojnie. Pamiętasz co wcześniej mówiłem? Rozluźnij się.

>Powiedział to tak cicho abyś tylko ty mogła to usłyszeć.

<Bardzo pięknie dziękuje wam dziewczyny za chętny udział w kursie, ale teraz możecie już iść.

>Miałaś wrażenie ,że powiedział to tak szorstko ,że aż poczułaś to na swoim ciele. To ,że kazał im wyjść nic nie znaczyło. Może wolał wyśmiać cię jak będziecie sami.

<Hej .. no weź. Co się dzieje? Rany ale ty się trzęsiesz? Zimno ci czy ... ? A o to chodzi :/. Chodź tu do mnie.

>Wziął cię przytulił, takim prawdziwym przytulasem. Nie takim jaki serwuje każdej fance ale wyjątkowy i czuły. Tylko dla ciebie. Nie wiedziałaś co miałaś zrobić ze swoimi rękami ale wziął je i położył na swoich plecach. Na to nie wytrzymałaś i wtuliłaś się w niego mocno. Zaczął coś do ciebie mówić, jednocześnie gładząc cię po głowie.

<Spokojnie tylko mnie nie uduś, bo nici będzie z NASZEGO teledysku.

>Miałaś wrażenie ,że słowa dotarły do ciebie w zwolnionym tempie a kiedy już usłyszałaś co powiedział o mało nie zemdlałaś z wrażenia. Dobrze, że on cię trzymał w objęciach bo inaczej już byś leżała na podłodze.

<Tak dobrze usłyszałaś. Wystąpisz ze mną w teledysku, ale ... nie możesz tak mdleć i musisz być bardziej ''giętka'' w kościach. Ale spokojnie mamy jeszcze czas na powtórki, wiec przygotuj się na dużo czasu ze mną. Ale na serio przygotuj. Bo czasami jestem bardzo irytujący, zwłaszcza na próbach i każdy z moich tancerzy ci to powie.

>Nie dałaś rady się odezwać ,wiec tylko kiwnęłaś głową i tak zakończył się twój dzień. Dalej nie wierzyłaś, ze to wszystko naprawdę się wydarzyło. Byłaś dozgonnie wdzięczna przyjaciółce i nie wiedziałaś jak jej się odwdzięczysz ale coś wymyślisz - powiedziałaś sobie w myślach.

<Jej przychodząc tu nawet nie wiedziałam, gdzie zostałam wysłana przez swoją przyjaciółkę a tu takie coś ... Jej przepraszam. Bredzę bez słowa. DZIĘKUJE.

---------------------------------------------------------------------------------------

Koniec. Słyszycie? To jest definitywny koniec. :D :D Bo jeśli teraz tego nie zrobię, to chyba nigdy to nie nastąpi. W ogóle piszcie czy chcielibyście z tego oddzielne opowiadanie w takiej formie jak to, bo ja mam cała dalsza wizje, i nie wytrzymam jeśli tego nie zakończę prawidłowo. A nawet jak nie będziecie chcieli to i tak zrobię. Booożę nie wiem czemu ale kocham to ... ubóstwiam. Rany to jest genialne. A może ... tylko tak mi się wydaję. Nie wiem ale podziwiam wszystkie osoby, które przeczytają to całe. Heh czegoś takiego nawet ja się nie spodziewałam. Chcecie wiedzieć ile to ma słów? Proszę bardzo ... 1770. KONIEC.DZIĘKUJE.DO WIDZENIA.Paaaaa :* <3 Wiecie ,że was kocham? Nie? To teraz już wiecie. <3

P.S. Podany filmik w multimediach jest dodatkiem do historyjki. Bardzo ważnym. Bo układ pokazany tam jest tym samym ,który ćwiczycie na kursie. Ok już się zamykam. Tyle tylko chciałam dopowiedzieć.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top