#11: AUTOSTOPOWICZKA - TY

>Zawsze marzyła ci się podróż autostopem

>Wiec postanowiłaś ,że dzisiaj spełnisz swoje marzenie

>Nie masz konkretnego celu ,dlatego zdecydowałaś ,że zdasz się na los i pojedziesz w tym samym kierunku co kierowca

>Chcesz spędzić jeden szalony dzień, że swojego marzenia ,wiec im bardziej losowo tym lepiej

>Ale czujesz, że los cię nie zawiedzie, więc pełna podekscytowania  wychodzisz z domu z uśmiechem na ustach

>Ze sobą zabrałaś tylko najbardziej potrzebne rzeczy jak telefon, portfel, butelkę z wodą, bułkę, selfie stick, niebieski Instax Mini 8 i słuchawki oraz okulary

>Na sobie masz wygodny strój ale też nieco kusy bo temperatura na dworze daje popalić. Jest to crop top na ramiączkach z shortami

>Kierujesz się w stronę trasy aby zatrzymać jakieś auto i wystawiasz kciuk w górę aby ktoś kto jedzie wiedział o co ci chodzi

>Przez godzinę stoisz i nikt się nie zatrzymuje ale ty się nie poddajesz bo postawiłaś sobie to dzisiaj za cel i nie odpuścisz choćby nie wiadomo co

>Mija jeszcze kilkanaście minut aż ktoś się wreszcie zatrzymuje

>Zjeżdża na pobocze i staje metr za tobą, ktoś otwiera drzwi i woła cię ,żebyś wsiadała ale szybko bo bardzo się spieszą

>Wsiadasz na tylne lewe siedzenie obok kogoś, kogo nie znasz ,widzisz ze ma założone słuchawki, wiec się nie odzywasz i zamykasz za sobą drzwi. Wtedy ktoś od razu rusza z miejsca. I dopiero teraz widzisz ,że w aucie są trzy osoby ,z przodu siedzi dwie osoby, kierowca i pasażer i jedna obok ciebie. Kierowca zaczyna coś mówić

<Cześć jestem Tony. To ja cię zawołałem. Na moje prawo jest Alex [rzuca ci szybkie cześć, odpowiadasz] a obok ciebie jest Abraham. Mój durny młodszy brat.

>Sama się przedstawiasz a potem dłużej przyglądasz się Abrahamowi ,ale widzisz ,że jest całkowicie pochłonięty w słuchaniu muzyki, więc odwracasz wzrok. Akurat w tej samej minucie on podnosi głowę i patrzy na ciebie ale zaraz potem wraca do swojego zajęcia

>Widzi to Tony i zaczyna go szturchać w nogę ale nic to nie daje.

<Jak już mówiłem, to jest mój durny brat, ale nie zwracaj na niego uwagi. Od wyjazdu taki jest. To co .. dokąd się wybierasz?

>Mówi to i patrzy na ciebie w lusterku a potem puszcza oczko do ciebie. Skonsternowana tym nie wiesz co ze sobą zrobić. Ale postanawiasz odpowiedzieć

<Nie mam żadnego konkretnego celu i myślałam ,że wybiorę się tam gdzie będzie jechał kierowca, tzn. ty ... wy.

<W takim razie po co wg wsiadałaś do tego auta?

>Jesteś w szoku bo osobą, która ci odpowiedziała nie był Tony tylko Abraham. Patrzysz na niego i widzisz ,że ściągnął swoje słuchawki

<Abraham weź się uspokój. Nie wiem co cię ugryzło od wyjazdu, ale T/I na pewno nic ci nie zrobiła ,więc przestań być taki wredny w stosunku do niej.

<Dobrze, dobrze, przepraszam. Po prostu jestem wściekły bo Mónica miała mi odpisać, a do tej pory tego nie zrobiła. T/I naprawdę przepraszam za to.

<Spoko nic się nie stało. To gdzie się wybieracie?

<Jedziemy na szybki wypad do Malagi. Byłaś tam kiedyś? Nie. To żałuj. Piękne widoczki. My zawsze jak mamy tylko chwile to jedziemy tam.

>I w świetnym towarzystwie jak i humorze jedziecie dalej docierając w końcu do Malagi. Przez cała drogę, bez przerwy rozmawiałaś z Abrahamem. Naprawdę dobrze wam się gadało. I cały incydent z początkiem odszedł w niepamięć.

>Przez cała drogę nie zabrakło żartów. Cały czas robiliście sobie zdjęcia aby wszystko upamiętnić.  Jak na początku się na to nie zapowiadało, Abraham nie chciał odstąpić cię nawet na chwile. Nawet olał sprawę z Mónica.   

>Mocno udało ci się zaprzyjaźnić z Abrahamem i było mu smutno kiedy się dowiedział ,że to wypad tylko na jeden dzień.  On jednak cały czas twierdził ,że cię nie puści i nie pozwoli ci wrócić, bo oni zostają tu na kilka dni.

<Ale Abraham wrócę już sobie sama. I tak miałam plan wrócisz autobusem.

<Autobusem? Nie ma mowy. No nie Tony? Nie pozwolimy jej wracać autobusem. Zostajesz z nami i wrócimy razem. No weź nie daj się prosić.

>Ostatecznie postanowiłaś jednak zostać, bo widziałaś ,że Abraham naprawdę nie żartował i tak nie dałby ci samej wrócić. Więc, zostałaś z nimi razem w pięknej Maladze.

----------------------------------------------------------------------------------------

Przepraszam za to, że ten rozdział jest taki słaby ale jakoś nie mam dzisiaj specjalnie do tego głowy. Cos tam udało mi się napisać, ale takie trochę słabe sito z tego wyszło. Najbardziej mi nie pasuje to ,że ten wątek z Abrahamem jest tak nie rozwinięty.  Nie wiem może temat nie był dzisiaj dla mnie i powinnam napisać jakiś inny ale cóż. Już niech tak zostanie. Ale jutro będzie lepiej.  Cześć.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top