95
Moja mama: "Ej Jula chcesz grzesia?
*podaje mi batona*
*patrzę na nią z pogardą i zażenowaniem*
Ja: "Nie, chce kubusia, anie jakiegoś przeterminowanego grzesia"
👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑
A tak w ogóle, wracając do poprzedniego rozdziału, bardzo się cieszę że poznaliscie mojego chłopaka i cieszę się także się na to zgodził. Mam nadzieję że będzie pisać częściej 😊😉
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top