91
Wczoraj...
W sumie dzisiaj, w nocy poraz pierwszy tak bardzo na poważnie się o kogoś martwiłam.
Najgorsze jest to że nic nie mogłam zrobić, dosłownie nic....
Okropne uczucie.
Wtedy naprawdę miałam ochotę się zabić czy coś, ale.....
Coś mnie powstrzymywało, albo raczej ktoś....
Ktoś na kim bardzo mi zależy, ktoś kto nie umie zaakceptować siebie,
ktoś kto....
Chciał się kurwa zabić....
I gdy przestał odpisywać.....
Miałam w sumie dość wszystkiego.
Łzy mi leciały ciurkiem, nie mogłam ich powstrzymać, czułam że wtedy już nic nie ma sensu. Zasnęłam...
Może po 5, może po 6.
Już nie zwracałam na to uwagi. Ważniejsze było to czy on żyje.....
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top