tri

Biegnelam głosno na dul ale po hfili siem poślisknełam. Runeuam ryjem o podłuoge. Bolao aleh wsdanelam i dopieqłam do trzfi i mocno ciagnelam za nje. Ni chuja nie trgneły. Usyszalam hauasy we kuhni. Hwycilam za łom ktury nie fiem jakim cudę sie tu snalasł. Pszedlam cichudko na paluszkah i zaglądłam do kuhni ale tam nigogo nje byuo. Nagle poczuam jak ktoś mje hwyta za szyie i obesfładnia nogi. Walneam tego kogoś łomem.

-JEB SZMATO

Otwrócilam sie i zobaczyam jakiegos dużego goscia w masce ogra.

-OKURWA! OGR GWAŁCICIEL! WYPIERDALAJ SZMATO, MAM CZYSTE PODŁOGI. NIE ZMUSISZ MJE DO CEBULI! WON!

-SPOKOJNIE MAŁA DZIWKO, TO TYLKO MASKA.

Zdją maske i to co sobaczyam jerzcze bardziei mje zdziwiuo

-OCHUJ. GARGAMEL. TO ZA OKNEM TO TWOJA SPRAWKA PIZDOKLESZCZU?

-JAKBY CO TO TA SPERMA POD KRZAKIEM NIE JEST MOJA.

-OLOL JAKI DEBIL, BĘDZIESZ TO ZLIZYWAŁ SZMACIARZU, PZRYNAJMNIEJ PRZEZ CHWILĘ POCZUJESZ CO TO ZNACZY MIEĆ SPERME W RYJU. A TERAZ WYPIERDALAJ GWAŁCICIELU BO ZADZWONIE DO SCHRONISKA, BO Z TAKIM RYJEM NADAJESZ SIĘ TYLKO TAM.

-SPIERDALAJ NIE MASZ NA MNIE PAPIERÓW. A TAK W OGÓLE KABLE SĄ PRZERWANE I POD NIMI KTOŚ LEŻY WIĘC POWODZENIA Z TYM WARZYWEM SUKO.

-PEWNIE TWOJA DZIEWCZYNA TO BYŁA I NIE CHCESZ PŁACIĆ ALIMENTÓW. TA UWAŻAJ BO JESZCZE CIE NAWIEDZI W OBOZIE ZAGŁADY. A TERAZ CHODŹ. WRESZCIE SIĘ DO CZEGOŚ PRZYDASZ A NIE. ALBO JESZCZE LEPIEJ.

Wzięlam łancuchy kture wyrosly z podlogi i zwiazalam go i wszuciłam do piwnicu. Wcsesniej jeszce zakleiam mu ryj taśmom i zwiazalam costam jeszce ale zapomniauam biologji lol. Zamklam piwnicem i poszedlam spac

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top