Na pohybel Paulinie


Ten rozdział dedykuje mojemu misiowi PaniBoczek

Klasa 7/8 (E)

Lekcja wychowawcza. Nasz wychowawca ma wyjebane robi swoje, klasa również. W ławce siedzę z Ksenią i rozmawiamy, nie zauważyłam kiedy znikną z ławki mój portfel, mało się tym przejęłam bo były w nim grosze. Nadal rozmawiam, a przede mną Alicja się odwraca i śmieje.

{ A } A ty nadal nic nie zauważyłaś?— I kładzie mój portwel na ławkę.

{ ja } Zauważyłam.. ale mam to w dupie.

Wracam do rozmowy, potem obydwie się odwracają - Paulina i Alicja.

{ A } Ale ty jesteś głupia, ha ha — I zwraca całą garść groszaków które były w portfelu, kiedy mi je oddała zrozumiałam że portfel był pusty, włożyłam swoje, a one się śmieją.

{ P } Okradną Cię! Nie poradzisz sobie w życiu.

{ A } Ukradną ci dom i telewizor!— śmiały się, ja z politowaniem się na nie patrzę.

Oczywiście jak to ja, wywalona pi*da

Nagle Oskar za nami, zajebał Paulinów telefon, a Alicji portfel. Po 1min się skapnęły i Paulina szarpała się z Oskarem o jej własność. Po chwili Ksenia się śmieje i patrzy na mnie.

{ K } Nie pordzicie sobie w życiu! okradną was! Ukradną wam dom i telewizor!

Wybuchłam śmiechem. To był pierwszy raz kiedy tak się śmiałam. Taką fazę śmiechu dostałam, że nie mogłam szczęki zamknąć i się dusiłam ze śmiechu przez 10 min. Razem z Ksenią poryczałyśmy się. Paulinie  i Alicji zrzedły miny i cicho już siedziały przodem do tablicy, a chłopach za nami - Oskar i Kacper nie wiedzieli co się dzieje, że płaczemy do bólu ze śmiechu. A Oskar mnie dobił.

— Nie martw się Ksenia, znajdziesz sobie chłopaka — żartował sobie i głaskał ksenię po ramieniu.

Przez niego kolejne 5 min się dusiłam.

Zawsze i wszytko na przeciw Paulinie i Alicji






~ Kazzur

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top