V cz 2

Przed domem toczyła się walka. F.B.I znalazło nas. Ja z Tobym schowaliśmy się w krzakach. Niestety nasi przegrali a F.B.I zabrało ich ze sobą.

-Musimy ich odbić

-To chyba jasne

Pobiegliśmy do domu. W salonie na stole leżał laptop

-Ben możesz wyjść

Z laptopa wyskoczył Ben

-Nie ma ich?

-Nie, tak samo jak wszystkich... 

Z jednej strony byłam zła, a z drugiej chciało mi się płakać. Nie wiedziałam co zrobić. Z bezsilności uderzyłam w ścianę. Czy właśnie tak ma wyglądać koniec?

^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^ Pamiętajcie że można nadal się zgłaszać ^^

0980

                                                         POLSAT TO ZŁO WCIELONE!!!

Elo!^^

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: