Nadzieja

Kiedy się obudziłem moim oczom ukazał człowiek. Myślałem , że znowu mnie zamknie w zapalniczce , ale on po prostu wyciągnął biały kwadrat i nim zabłysnął.

Następnie przykucnął i powiedział , że nazywa się Artur. Następnie wziął mnie do kieszeni , która o dziwo się nie zapaliła. Idąc , słyszałen jak mówili na niego ,,Hipster".
Nagle Artur wyciągnął mnie z kieszeni i wsadził do słoika.

,,Teraz nie będe musiał zapalać światła i płacić rachunku "-zaśmiał się i wyszedł z pokoju.

Czekałem na niego długo, aż w końcu się pojawił. Przyniósł także inne słoiki , w których też coś było. Byłem bardzo ciekaw , co to może być . . .

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top