XXIII
~~~Luke~~~
Obudził mnie budzik który drażnił moje uszy.
Leżałem na łóżku a na mnie Ashy. Musieliśmy wstawać żeby zdążyć zrobić zakupy do domu.
-Kochanie.. pobudka- zacząłem głaskać malucha po pleckach.
Ashy otworzył usta i wymruczal coś do siebie. Przez to ze otworzył usta wypadł mu smoczek a maluch zaczął głośno płakać.
-heejjjj hejjjjj... spokojnie Ashy, zaraz dostaniesz znów swojego smoczka. - podniosłem cumelek i wsadziłem go do ust starszego.
Moje kochanie od razu przestało płakać i się uspokoiło. Ashy wyglądał uroczo w bufiastych różowych majtkach, pacynkach i falbaniastych skarpetkach.
-możesz mi słoneczko powiedzieć ile masz latek? - zapytałem spokojnie międzyczasie sprawdzając pieluszkę Asha którą najwyraźniej trzeba było przebrać.
Chłopak popatrzył się na mnie przez chwile po czym niepewnie podniósł dwa palce.
Ohhh.. Ashy nigdy jeszcze nie był tak malutki. Musi być chociaż trochę starszy żebyśmy mogli razem pojechać na zakupy.
-Kochanie, wiem ze to może być trochę trudne ale musisz wyjść chodź trochę ze swojej przestrzeni, albo stać się trochę starszym. Muszę jechać na zakupy a nie chce samemu Cię zostawiać w domu.
Chłopiec pokiwał jedynie głowa i zamknął swoje oczy. Sam zabrałem się za przebieranie mojego maluszka. Ściągnąłem z niego pacynki, skarpetki oraz bufiaste majtusie.
-tatusiu.. -wyszeptał cichutko Loczek- a mogę mieć 5 latek?
-możesz Kochanie, ale musisz być grzeczny i cały czas chodzić ze mną za rękę, dobrze?
-dobrze tatusiu, będę grzeczny, obiecuje.
Uśmiechnąłem się do mojej dziecinki i dałem soczystego buziaka w usta. Rozebrałem go z pieluszki i przygotowałem nowy zestaw.
-Kochanie, założę Ci malutka zatyczkę i jeśli wytrzymasz z nią cały wyjazd zrobię wszystko co będziesz chciał.- zaproponowałem.
-ohhh.. tatusiu, ale tak wszystko-wszystko?
-tak, skarbie.- potwierdziłem i jeszcze raz pocałowałem Asha, lecz tym razem używając języka.
Chłopak pokiwał delikatnie głowa zgadzając się na moja propozycje.
Zabrałem trochę lubrykantu na jeden palec i dokładnie nawilżyłem wejście chłopaka. Wsadziłem w niego jeden palec na co loczek jęknął i próbował się nabijać samemu domagając się więcej.
Szybko wyciągnąłem z niego palec nie chcąc żeby się rozciągnął. Palec zastąpiłem mała czarna zatyczka z diamencikiem u podstawy. Wyglądała ślicznie w wejściu mojego chłopczyka.
Wziąłem pieluszkę i podlożyłem ją pod tyłek Asha. Dokładnie zapudrowalem jego miejsca intymne i uśmiechnąłem się widząc półtwardego penisa w klatce.
Jak wrócimy mój maluszek będzie podniecony do granic możliwości. Zapialem lepce po obu stronach pieluszki i nałożyłem na nią foliowe majtki.
-ohhh..- usłyszałem sapniecie Loczka gdy poklepałem go po tyłeczku w miejscu gdzie była zatyczka.
- tatusiu, a jak ktoś zobaczy ze mam pieluszkę na sobie? - zapytał malec.
-nikt nic nie zobaczy skarbie, masz na sobie majtki które przylegają specjalnie do ciała, założymy Ci luźne dresy przez które tez nic nie będzie widac i na pewno nikt nic nie zauważy. - wytłumaczyłem skarbowi zakładając na niego resztę ubran.
-wstajemy Ashy- podniosłem chłopaka i posadziłem na moim biodrze. - dostaniesz butelke a ja w tym czasie wezmę kilka rzeczy na wszelki wypadek.
Loczek pokiwał twierdząco głowa.
Przez pieluszkę i spodnie nadal była wyczuwalna końcówka zatyczki. Chcąc podroczyć się trochę z moim skarbem zacząłem klepać go w tyłeczek na zmianę z przyciskaniem ręki do końcówki zatyczki.
Z ust Asha co chwila można było usłyszeć ciche jęki pomimo ze schował głowę w moja szyje.
Zeszliśmy do salonu gdzie zostawiłem tam chłopaka i poszedłem po butelkę dla niego. Włączyłem bajki i podałem mu butelkę do rąk. Od razu zaczął ją pić.
Sam znów poszedłem do sypialni i spakowałem do małej podróżnej torby zestaw ubrań na przebranie i zestaw pieluszkowy. W kuchni wsadziłem w termos druga butelke z mlekiem i zaniosłem wszystko do samochodu.
Wróciłem po Asha który w tym czasie skończył butelkę i siedział wyparzony w telewizor na którym leciał Madagaskar.
-idziemy skarbie, mamy do zrobienia duże zakupy. - powiedziałem po czym wyciągnąłem reke w jego stronę. Blondyn wstał i mocno trzymając moja dłoń poczłapał razem ze mną do przedpokoju gdzie ubrałem mu kurteczkę wiatrówkę i tenisówki.
W samochodzie Ashy miał swoje miejsce z tyłu gdzie siedział w foteliku bezpiecznie przypięty i wpatrywał się w widoki za oknem.
Podróż nie trwała długo, już po nieco ponad 30 minutach byliśmy w specjalnym sklepie gdzie wcześniej kupowałem pieluszki dla dorosłych i inne zabawki.
Ashy szedł ze mną za rękę co jakiś czas wydobywając z siebie ciche sapnięcie.
-które bierzemy? - zapytałem się go gdy stanęliśmy przy dziale z pieluszkami.
-te różowe i niebieskie?- zapytał Ashy.
Wziąłem z każdego koloru po dwa duże opakowania i dodatkowo jedno opakowanie specjalnych wkładów do pieluszek.
Do koszyka po kolei trafiały pudry dla dzieci, mascie, oliwki, mleko dla dzieci, czopki oraz inne potrzebne rzeczy których zaczynało brakować.
Zapłaciłem za wszystko i razem z Ashem zaniosłem zakupy do samochodu. Gdy wszystko było spakowane wziąłem Asha za rękę i udałem się do sklepu obok gdzie mieścił się dział dla dorosłych dzieci jak i inne działy związane z bdsm czy innymi fetyszami.
-możesz sobie coś wybrać skarbie- powiedziałem do Asha gdy byliśmy już w środku.
Blondyn niepewnie rozglądał się po regałach szukając wzrokiem czegoś co mu się spodoba.
W pewnym momencie podbiegł i pokazał rzecz która nie spodziewałem się zobaczyć w jego rękach.
-Ashy.. na pewno?
-tak, tak, tak! Proszę tatusiu!!
Zaczął prosić chłopak.
- No dobrze.. ale wiesz ze to jest...
_________________________
Okey ._. Długo mnie nie było z powodu braku czasu i pomysłów!
Próbowałam nawiązać z 6 osobami współpracę ale na razie nic nie wyszło xD
Wyświetlenia są, gwiazdek brak!
Następny rozdział za 100 gwiazdek!!
_______________________
Co to jest? Miałam problem z udostępnieniem rozdziału i nie mogę odpisywać na wiadomości :/
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top