28

Michael: Żyjesz?

Nia: Mike stoisz autem pod moim domem...

Nia: I do tego odprowadziłeś mnie przed chwilą pod same drzwi...

Nia: Wiesz? Nie żyje!

Michael: Ja się tylko martwię :(

Nia: No przepraszam...

Nia: Ale pytasz się chodź przed minutą mnie widziałeś

Michael: Nie jedną minutą!

Michael: Minęło sześć!

Nia: I przez te sześć minut stoisz pod moim domem...

Michael: Aha zapomniałem powiedzieć!

Michael: W tym tygodniu raczej się nie spotkamy

Michael: Mamy trochę pracy z chłopakami w studiu

Nia: Okey c:

Nia: Ale będziesz mógł pisać?

Michael: Pewnie!

Michael: Z tobą zawsze!

Nia: .

Nia: .

Nia: .

Nia: .

Nia: .

Nia: .

Michael: Aż tak mnie nienawidzisz?

Nia: Nie

Michael: To ci to za kropki?

Nia: Powstrzymuje fangirl

Nia: Bo jak zacznę...

Nia: To mnie głowa znowu zacznie napierdalać

Michael: Ahaaaa...

Michael: Okey napisze jak będę w domu :*

Nia: Ty chcesz mnie doprowadzić do zawału?

Michael: Jak cie pocałowałem byłaś spokojniejsza!

Michael: A teraz tylko buziaka wysłałem

Nia: Fanka to fanka!

Nia: Tego nie ogarniesz!

Michael: :')

Michael: Okey

Michael: Do potem :*

Nia: Okey!

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆

To jak?

Zaczynamy maraton :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top