Rozdział 20

Obudziłam się. Kiedy zobaczyłam, że ramiona Stylesa są owinięte wokół mojej postaci, w mojej głowie zaświeciła się czerwona lampka. Jednak uświadomiłam sobie, że niedawno się ze sobą przespaliśmy, a aktualnie znajdujemy się na dwudniowej randce. W związku z tym,  brunet w sumie mi nie przeszkadza. Dlatego pochwyciłam mój telefon, ułożyłam się wygodnie na klatce Harry'ego i zaczęłam przeglądać Twittera. Spam dzielił się na: 'zostaw mojego męża, suko' oraz 'wyglądacie razem słodko'. Poważnie zdziwił mnie fakt, iż tych pierwszych było zdecydowanie mniej. Znów. Spodziewałam się raczej ogromnego hate'u, dlatego tak bardzo odwlekałam wizyty na portalach społecznościowych.
Dodatkowo otrzymałam jednego SMS'a.

Agnes głupi ciołek
Pojebało? Po co dzwoniłaś tyle razy w nocy? PS: jestem za młoda żeby zostać ciocią, więc uważaj 😘

Na nią zawsze można liczyć. W odpowiedzi wyjaśniłam zaistaniała sytuacje i skarciłam ją za drugą cześć wiadomości. Gdy zaglądnęłam na skrzynkę mailową ujrzałam wiadomość, której się nie spodziewałam.
Agencja modelek znów się odezwała. Zastanawiałam się nad odpowiedzią, jednak po chwili zdecydowałam się umówić na spotkanie. W sumie nic nie szkodzi wysłuchać ich propozycji.
Po napisaniu maila podniosłam się, aby odłożyć telefon. Chciałam powrócić do poprzedniej pozycji, jednak Styles się obudził. Spojrzał na mnie z uwagą i zrobił coś, czego spodziewałam się mniej, niż ataku UFO. Przysunął się do mnie i wpił się w moje wargi.
Najdłużej oczekiwany przeze mnie pocałunek właśnie miał miejsce. Tylko jakie zdarzenia pociągnie on za sobą?
To chyba oczywiste, że oddałam ten pocałunek. No hej, kto by tego nie zrobił na moim miejscu? Całowaliśmy się niezwykle zachłannie, jakbyśmy oboje potrzebowali tego, jak wody na pustyni. Ta chwila przepełniona była tyloma emocjami, od pożądania do zwykłej, wręcz dziecinnej radości z bycia blisko siebie. Myślałam, że za chwilę eksploduję ze szczęścia.
Od kiedy przyszedł wtedy do mnie na herbatę nie minęło zbyt dużo czasu, a ja czułam jakbyśmy znali się od wieków. Rozumieliśmy się idealnie, a było w nim coś, co sprawiało, że myślami cały czas uciekałam do jego szmaragdowych oczu, idealnych włosów, dołeczków w policzkach, które pokazywały się dopiero gdy ukazywał swój nieskazitelny uśmiech. Chciałam mieć go tylko dla siebie, codziennie poznawać bardziej, móc obserwować jego reakcje.
No cóż, przepadło. Zakochałam się.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top