when we hold on to the past
Po feriach pierwszy dzień w szkole zawsze jest tym najgorszym. Każdy będzie śpiący lub w ogóle ich nie będzie, bo to poniedziałek. Ja byłem gotowy na ten dzień. Znów po tygodniu zobaczę Louisa, ale czy to dobry rzecz to nie wiem. Kiedy zjadłem w domu szybkie śniadanie, ruszyłem do szkoły. W słuchawkach grała moja ulubiona Piosenka Coldplay. Wchodząc do szkoły pierwszą rzeczą, którą zobaczyłem była jego grupka przyjaciół. Szybko udałem się w stronę łazienek. Słyszałem także kroki za mną. Wszedłem do jednej z kabin, po chwili zanosząc się płaczem. Kiedy osoba, która za mną szła, weszła do łazienki, otwierała każdą kabinę z wielkim trzaskiem. Bałem się co będzie ze mną. -Dziś to twój pierwszy dzień w szkole pedale, ale też twój ostatni na tej ziemi - poznałem ten głos. To był Louis. Pierwszy raz mi groził śmiercią. Nie wiedziałem jak na to zareagować, więc mój płacz się powiększył. Louis zaczął uderzać w moje drzwi swoim ciałem. Po chwili je wyważył i zadał mi pierwszy cios. Nie miałem żadnej drogi ucieczki. Nie umiałem się obronić więc jak zawsze pozwalałem mu zadawać kolejne ciosy. Moje łzy mieszały się z krwią, która razem z łzami spływała po mojej twarzy. W końcu zostawił mnie całego poobijanego i wyszedł. Po wielu próbach udało mi się podnieść z ziemi. Czym prędzej udałem się do domu. Na szczęście nikogo w nim nie było. Musiałem czym prędzej opatrzyć swoje rany.
Siedziałem w pokoju i płakałem w kącie. Miałem już dosyć swojego życia - tego że mnie bili i znęcali się nad mną. Nie wiedziałem dlaczego go kocham. Dlaczego on musi być taki idealny? Muszę przestać w końcu o nim myśleć i wreszcie się mu postawić. Jak mogłem pokochać kogoś kto mnie tak traktuje i nienawidzi z całego serca? Muszę mu się w końcu postawić. Nie pozwolę sobie na takie ciągle traktowanie. Albo po prostu będę go ciągle ignorować i starać się omijać jego zaczepki. Ale czy potrafię? Czy potrafię ignorować osobę, którą kocham całym sercem? Z jednej strony mnie rani ale to on sprawia, że się uśmiecham i znów mam chęć do życia.
tommoboy21: czemu nie odpisujesz?
tommoboy21: coś się stało?
theunknowboy wyświetlił
tommoboy21: widzę że wyświetlasz
tommoboy21: odpisz proszę,martwię się ;/
tommoboy21: aniołku, co zrobiłem źle? błagam cię odpisz mi
theunknowboy wyświetlił
Nie miałem siły z nikim pisać ale czy dobrze robiłem karząc za to Tommo? Nie wiedziałem co w tym momencie jest złe a co dobre. Czułem, że muszę się od wszystkiego odciąć i skupić się na sobie, ale nie umiałem go tak odrzucić. Toczyłem ze sobą walkę czy mu odpisać czy nic nie robić. Louis potrafił mnie zranić fizycznie i psychicznie i tylko on umiał to wszystko naprawić jednym uśmiechem lub spojrzeniem. Zbliżał się już wieczór, więc wziąłem szybki prysznic i położyłem się spać. Postanowiłem nie iść do szkoły, bo źle się czułem i nie mogłem spać tej nocy. Ciągle śniły mi się koszmary, w których słyszałem słowa Louisa wypowiedziane przed zadaniem pierwszego ciosu. „Twój pierwszy dzień w szkole pedale, ale też twój ostatni na tej ziemi" - to powtarzało się w mojej głowie bez przerwy. Wiedziałem, że rodziców i rodzeństwa dziś nie będzie. Zostawili mi na karteczce w kuchni wiadomość, że mają jakieś spawy na głowie więc wrócą rano.
Spałem niecałe dwie godziny. Koszmary związane z Louisem były okropne. Czasem chciałem iść do mamy i wygadać się. Ale tak nie mogłem. Nie mogłem powodować jej smutku z powodu moich spraw. Zachowałem się trochę chamsko nie odpisując dla Tommo. Powinienem zrobić to teraz. Ale co mu powiem? 'Hej wczoraj nie odpisywałem bo zostałem pobity przez osobę którą kocham'? Przecież to brzmi idiotycznie, jak napisze będę musiał się tłumaczyć, a tego nie chcę, znów będzie użalanie się od mną a to najgorsze co może być. Pomyślałem że mógłbym mu napisać "Hej, sorki, że nie odpisałem, ale siostra mi telefon zabrała". Nie, to też głupio brzmi. Postanowiłem, że dziś mu na razie nie odpiszę i nie będę musiał się tłumaczyć. Tęskniłem za pisaniem z nim, ale cóż, nic na to nie poradzę że jestem bezużyteczny i nie potrzebny. Słyszałem wołanie mamy. Posłusznie poszedłem na śniadanie. Jakoś nigdy nie lubiłem jeść tak rodzinnie. Wolałem osobno. Musiałem udawać, że się źle czuję żeby dziś nie iść do szkoły. Mama nigdy w życiu nie puściła do szkoły widząc, że jestem chociaż trochę chory. Kazała mi się położyć w łóżku i tam zostać. Postanowiłem napisać do Tommotheunknowboy: Hej. Przepraszam, ze nie odpisałem, ale bardzo się źle czułem.
theunknowboy: Hej. Przepraszam, ze nie odpisałem, ale bardzo się źle czułem..
tommobo21: Boże Aniołku! Nawet nie wiesz jak się o ciebie martwiłem, nie odpisywałeś mi dwa dni
theunknowboy: Nic mi nie jest :) zachorowałem to tyle.....ale teraz muszę iść bo jestem mega śpiący
tommoboy21: szkoda :(( ale dobranoc Aniołku
theunknowboy wyświetlił
theunknowboy: Znów mnie pobił....nie chcę już tutaj żyć....pomóż mi
wiadomość nie wysłana
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top