7.Powrót do domu
Harry po krótkiej obserwacji zrozumiał że zauważył...Mal.
-HARRY!!!-krzyknęła Mal podbiegając do niego na koniu.
-Hej Mal-powiedział Harry.
-Jak tam Evie?-spytał zaniepokojony Harry.
-Spokojnie...Evie żyje-powiedziała Mal.
-HAHAHAHAHAHA!!!-zaśmiał się demon.
-Z czego się tak śmiejesz?!-warknęła Mal.
-Z tego że po Evie będą tylko kości-powiedział demon po czym zniknął.
-WRACAJMY!!!-krzyknął Harry.
Mal, Harry i Brian Woods wracali.
Tymczasem Evie siedziała na ganku i czekała na cud.
-Oby Harry żył-powiedziała Evie.
Nagle pojawił się demon.
Chwycił Evie za gardło przyłożył ją do ziemi i zaczął ściskać jej gardło.
Nagle na miejsce przyjechali Mal, Brian Woods i...Harry.
-EVIE!!!-krzyknął Harry.
Dziewczyna spojrzała na niego.
Z jej oczu popłynęły łzy szczęścia.
-ZOSTAW JĄ!!!-warknął Harry po czym uderzył demona w twarz.
Demon upadł na ziemię.
Niebieskowłosa spojrzała w oczy Harrego.
-HARRY!!!-krzyknęła Evie rzucając się mu na szyję.
-Hej Evie-powiedział Harry.
-Całe szczęście że żyjesz-powiedziała Evie.
-I nie zostawiaj mnie samej-nalegała dziewczyna z łzami w oczach.
-Nie mam zamiaru już Ciebie opuścić-powiedział Harry.
-Obiecujesz?-spytała Evie.
-Przysięgam-powiedział Harry głaszcząc ją po włosach.
-Kocham Cię-powiedział Harry.
-Ja Ciebie też-powiedziała Evie.
-HARRY!!!-krzyknęli pozostali przyjaciele Harrego.
Wszyscy się przytulili.
Później w pokoju Evie i Harrego oboje leżeli na łóżku.
Nagle wszedł Brian Woods.
-Do jutra dzieci-powiedział Brian.
-Pa-powiedzieli Harry i Evie w tym samym czasie.
Oboje położyli się spać.
Leżeli tak z jakieś 20 minut aż później oboje usnęli przytuleni do Siebie.
______________________________
Koniec rozdziału
Mam nadzieję że się podoba ❤️
Buziaki 🥰
Pa ❤️❤️❤️
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top