6.
UWAGA TO JEDYNY TAKI PRZYPADEK, GDZIE ZEZWOLIŁAM NA WIĘKSZĄ ILOŚĆ PYTAŃ. PAMIĘTAJCIE BY STOSOWAĆ SIĘ DO ZASAD!
Romano: nie powiedziałem, że ich nie lubię. Niektórzy są po prostu… *patrzy na Niemcy, Hiszpanię i brata* specyficzni. Dziwni jacyś. Naprawdę ich nie rozumiem. Taki Hiszpania na przykład. Powiesz mu setki razy coś, a ten nadal swoje i jeszcze będzie się z tego cieszył *zakłada ręce na klatce* pf dureń jeden
Hiszpania: Ej no Roma, nie bądź taki.
~•~•~•~
Romano: Brat jest denerwujący, a pomidory są smaczne. Chociaż, gdyby nie brat, to byłoby mi o wiele ciężej… i tak dałbym radę sam. Chyba-
~•~•~•~
Ameryka: Ale już nie jesteśmy dziećmi w dodatku on jest tym starszym. Niech on się mną zajmie… albo nie! Bohater musi pomóc ofierze, nawet jeżeli to jego starszy brat!
~•~•~•~
Anglia: Jeżeli żyje im się dobrze to niech razem żyją. Ważne, by nie zrobili znów rozróby. Chociaż znając ich to pewnie by się szybko pokłócili i by wszyscy na tym ucierpieli *popija herbatkę* może lepiej byłoby gdyby nigdy nie byli razem.
~•~•~•~
Anglia: . . . Co. Że ciasteczkowa herbata? *Nerwowy* że bierzesz ciasteczko i zaparzasz z niego herbatę? Kto to w ogóle wymyślił? Pewnie Ameryka, ale nadal co za dureń śmie niszczyć dzieło jakim jest herbata?
~•~•~•~
Anglia: Gdyby nie to, że nie przepadam za nim i mam go momentami dość to może bym go lubił.
Francja: Ale przecież nie raz przychodziłeś do mnie bym ci pomógł… myślałem, że się przyjaźnimy
Anglia: shhhhhhhhh. Nie prawda
~•~•~•~
Francja: Nawet ciekawa bajka. Bardzo się cieszę, że akcja rozgrywa się u mnie w Paryżu, mym mieście miłości~
~•~•~•~
Francja: Nie. Do twarzy mi z tym zarostem. Dodaje mi seksapilu.
Anglia: Chyba raczej w drugą stronę.
Ameryka: Trochę przeszkadza, gdy przybliżysz głowę za mocno. Kłuje.
Francja: Ah nie znacie się.
~•~•~•~
Francja: Czasem na szybko zjem, ale nie przepadam za nimi. Wolę delikatniejsze potrawy, a nie takie tłuste jedzenie.
~•~•~•~
Rosja: Polska to facet. Chyba każdy to wie.
~•~•~•~
Rosja: Było to dawno, więc już nie pamiętam, ale powiedziano mi, że leci z niego woda, więc wziąłem i mam go przy sobie.
~•~•~•~
Rosja: Hmm… W sumie to możemy zrobić. Tylko jaką? Może wielka impreza z okazji… eeeee…
Ameryka: Mego zwycięstwa!
Rosja: Zaraz będzie impreza z okazji twojej przegranej.
~•~•~•~
Włochy: veee~ obydwoje są moimi przyjaciółmi. Z Japonią mniej czasu spędzam, bo mieszka dalej, dlatego wybrałbym Niemcy.
~•~•~•~
Włochy: Co to za pytanie? Wybrałbym obydwóch i razem z braciszkiem zjadł pastę. Innej opcji nie ma
~•~•~•~
Włochy: Umiem je wiązać. Trochę zajęła mi nauka, ale po ciężkich staraniach udało się *dumny z siebie*
~•~•~•~
Japonia: Taką mam kulturę. Opiera się też ona na filozofia konfucjanizmu, która ma tu duże znaczenie.
~•~•~•~
Prusy: Nie da się być tak zaglibistym jak ja. Tylko ja mogę być zaglibisty, bo tylko ja tak potrafię
~•~•~•~
Prusy: Gilbirda? A zalazłem go raz przy chatce. Nie znalazłem jego matki, więc przygarnąłem go. Jakbyś mi go zabrała, to spróbowałbym go odzyskać. Jest dla mnie takim małym kochanym kurczakiem, więc nie waż się tego robić.
~•~•~•~~•~•~•~~•~•~•~~•~•~•~
Mam nadzieję, że rozdział się podobał i wyszły mi postacie. Zapraszam do zadawania pytań, bo no już skończyły mi się. Do zobaczenia w następnym!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top