Wielkanoc

Z okazji jutrzejszych świąt Wielkiej Nocy postanowiłam napisać dla was wierszyk

Arthur spalił dziś sałatkę
Feliks prosi o dokładkę
Feliciano znów się nudzi
Tosiek się do życia budzi!
Lukas męczy znów braciszka
Emil siedzi cicho jak myszka
Tolys chowa się pod stołem
(Nie chcę oberwać od Rosji łomem)
Louis stara się pomagać
Pilnuje wejścia; Natalya może się skradać
Lovino wrednie ze wszystkich szydzi
A Matthewa znowu nikt nie widzi

Mam nadzieję że się podoba. Jest trochę krótki i słaby, bo pisany na szybko, ale przynajmniej coś jest.
Chciałabym życzyć wam wszystkiego najlepszego, nawet bez rodzinnej atmosfery. Osobiście nigdy nie obchodziłam świąt z bliskimi, jednak w tym roku spędzam je z rodzicami i rodzeństwem (zwykle wybywałam do kogoś). Upiekłam rano dwa ciasta i zrobiłam sałatkę (≧▽≦)
Mam nadzieję że wy również dobrze się bawicie.

Nie wiem czy dzisiaj pojawi się jeszcze rozdział, ale postaram się go wstawić. Jak nie to będzie jutro, ostatecznie w poniedziałek. Zależy czy znajdę trochę czasu.

Chciałam wstawić tu kilka uroczych artów, jednak wattpad się zbuntował i nie chciał ich wgrać. No ale trudno! Przeżyjecie bez nich.

No to… do zobaczenia w kolejnym rozdziale! Trzymajcie się kochani!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top