Podrozdział 4 - Drugi?

-Cześć. (1)

-Nie mamy o czym gadać. (2)

-Porozmawiajmy, proszę. (1)

-Nie wiem, czy mamy o czym. (2)

-Obiecuję, że to zajmie tylko chwilę. (1)

-Dobra, ale jeśli uznam, że nie mam zamiaru z tobą rozmawiać, odejdę. (2)

-W porządku. Potrzebuję, żebyś poszedł ze mną. (1)

-Niby dokąd? (2)

-Zobaczysz po drodze. (1)

-Każesz mi gdzieś iść, mimo że nie chciałem nawet z tobą rozmawiać. (2)

~Ehh... Zawsze taki sam.  (1)

-Więc? (2)

-Dotknij tego. (1)

-Nie będę niczego dotykał, co chciałaś mi powiedzieć? (2)

-Proszę cię, abyś dotknął tego, czy to zbyt wiele? (1)

-Skoro nie chcesz mi powiedzieć, żegnam. (2)

Chłopak odwrócił się i zaczął iść w przeciwnym kierunku.

-Powiedz mi, co ja ci zrobiłam? (1)

-Ty się serio pytasz? (2)

-Poprosiłam cię jedynie o to, żebyś tego dotknął, czy to cię przerasta? (1)

-Dobra! (2)

Chłopak podszedł do przyjaciółki i dotknął przedmiotu, który mu pokazała. Po chwili:

-C-co ty mi zrobiłaś?! Gdzie ja jestem?! (2)

-Wyjaśnię ci później, rusz dupę i chodź. (1)

-Zabiję cię! (2)

-Tu nie dasz rady, a zresztą, na razie nie masz jak wrócić, więc twoja jedyna opcja to iść ze mną. ~Pozostała dwójka. (1)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top