Thirty six
Czekałam już jakieś pół godziny przed blokiem Rosie, martwiłem się, bo do tej pory z niego nie wyszła. Tak jak się umówiliśmy, przyjechałem po nią, żeby zabrać ją do pracy, ale jej nie było. Dzwoniłem, ale nie odbierała. Chciałem poszukać jej mieszkania, ale było zbyt wcześnie i prawdopodobnie nikt by mi nie otworzył, żeby poinformować mnie gdzie mieszka Rosie-nadal mi tego nie powiedziała. Westchnąłem i ruszyłem w stronę kawiarni, może tam mógłbym się czegoś dowiedzieć. Przynajmniej miałem taką nadzieję.
*
Zaparkowałem samochód pod kawiarnią, nie zważając na ruch uliczny przeszedłem na drugą stronę, prawie wpadając pod taksówkę. Puściłem mimo uszu krzyki kierowcy i pośpiesznie wszedłem do kawiarni. Byłem w szoku, kiedy zobaczyłem tam Addie, miała dzisiaj przecież na popołudnie.
-Co ty tutaj robisz?-zmarszczyłem brwi, przyglądając się szatynce.
-Gdzie jest Rosie?-odpowiedziała pytaniem.
-Też bym chciał wiedzieć-pociągnąłem za włosy, zdenerwowany. Co się do cholery dzieje? Ona nie mogła tak po prsotu wyparować.
-O czym ty mówisz, Harry?-przyjrzała mi się zszokowana Addie.
-Właśnie, Harry. O czym ty mówisz? Gdzie się podziewa twoja dziewczyna?-pojawił się w sali mój ojciec.
-Nie zaczynaj, okej?-warknąłem.
-Zwolnię ją z pracy, jeśli mi tego nie wytłumaczysz-ostrzegł mnie.
-Nie mam pojęcia gdzie jest! Pojechałem po nią, ale jej nie było, nie odbiera telefonu, nie wiem co się z nią dzieje!-krzyknąłem sfrustrowany.
-Miała mieć teraz zmianę, szef po mnie zadzwonił, bo się nie pojawiła-wytłumaczyła Addie.
-Proszę cię, Addie zastąp ją. Znajdę ją, obiecuję-powiedziałem, wybiegając z kawiarni.
Co sądzicie o nowej okładce? Wolicie tą czy starą? :) x
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top