Fifty four
-Harry-usłyszałem głos Rosie, kiedy bawiłem się z Toby'm, który swoją drogą był cudownym dzieckiem. Świetnie spędziłem z nim czas, mimo, że przez jego połowę musiałem go nosić na ramionach. Ale wybaczyłem mu to, ponieważ to dziecko od początku przekazało mi swoją miłość i ja również jemu.
-O co chodzi?-spytałem, odrywając się od klocków Lego.
-Wiem, że macie świetną zabawę i czujesz się w swoim żywiole, ale jest już trochę późno. Muszę go położyć-powiedziała, zbliżając się do nas.
-Um, jasne-rzuciłem, wstając z podłogi.
-Nie chcę iść spać-mruknął Toby, patrząc na naszą dwójkę z wyrzutem.
-A gdyby wujek Harry poczytał ci bajkę?-spytała Rosie, spoglądając na mnie błagalnie. Uśmiechnąłem się w odpowiedzi. Nie był to dla mnie żaden problem, wręcz przyjemność.
-I został, aż pójdę spać-powiedział chłopczyk, wstając z podłogi.
-Dziękuję ci-szepnęła do mnie Rosie, kiedy brałem Toby'ego na ręce.
*
-Cudownie razem wyglądacie-usłyszałem głos dziewczyny, kiedy przykryłem Toby'ego kołdrą.
-Jest wspaniałym dzieckiem-powiedziałem, wstając z krzesła, obok łóżka chłopczyka. Podszedłem do Rosie i przytuliłem ją do siebie, całując w czoło-Chcę się wami zająć. Wiem, że jest za wcześnie, ale za parę miesięcy, kiedy wszystko się ułoży i jeśli Toby mnie zaakceptuje, chciałbym.
-Masz rację, musi minąć trochę czasu. Ale popatrz, polubił cię-wtuliła się we mnie-Zostań na noc-poprosiła, a ja nie potrafiłem jej odmówić. Nie chciałem.
Za to marzyłem o zasypianiu i budzeniu się przy niej, już na zawsze.
Przepraszam za to, że tak długo nie dodałam. Zapraszam na ff "I will write with you our love song", które znajdziecie na moim profilu :) x
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top