Rozdział 7

Ruszyli w kierunku do mu numer cztery. Hermiona była ciekawa co robi Harry, ale nie to najbardziej zaprzątało jej myśli, lecz to jak zareaguje na wieść kim jest jej ojciec. Gdy doszli Hermiona, powstrzymała Syriusza przed zapukaniem i powiedziała:

- Najpierw ty i państwo Potter załóżcie kaptury i stańcie z tyłu, ja będę pierwsza, a za mną Blaise i Draco - po czym tak zrobili i dopiero wtedy Hermiona zapukała drzwi otworzyła im Petunia.

- Dobry wieczór, czy jest może Harry?

- Kto?

- Harry Potter. Jestem jego przyjaciółką, chodzimy razem do Hogwartu.

- Nie możecie wejść.

- A chciałam załatwić to po dobroci.

- Drętwota - powiedziała i po prostu weszła. Przeszła od razu do salonu, gdzie zastała niecodzienny widok. Harry sprzątał ze stołu podczas, gdy jego wujek i kuzyn jedli jakieś ciasto oraz oglądali telewizje.

- Harry!

- Hermiona! Malfoy! Zabini! Co wy tu robicie i kim są ci ludzie w kapturach?

- Przyszliśmy po ciebie, a to jest najgłupszy człowiek jaki istnieje i bezmyślny idiota, czyli Syriusz Orion Black twój ojciec chrzestny - wtedy Syriusz ściągną kaptur, ale nie zdążył nic powiedzieć, bo wuj Harry'ego warknął:

- Marsz do siebie - co ten o dziwo od razu usłuchał - a wy dziwacy won z mojego domu - powiedział i podszedł do Hermiony  pchając ją, aż się wywróciła.

- Żaden mugol nie będzie mi rozkazywał, a jak jeszcze raz coś zrobisz Hermionie, to nie ręczę za siebie - powiedział Draco wyciągając różdżkę.

- A ty co jej ochroniarz? - zarechotał Vernon.

- Tak i on i ja - rzekł Blaise - a teraz po Pottera i do Czarnego Dworu - powiedział po czym poszli na górę szukać Harry'ego. Niestety nigdzie tam go nie znaleźli, więc ruszyli z powrotem do salonu, żeby się dowiedzieć, gdzie jest Harry. Ale po drodze zauważyli komórkę pod schodami, do której weszli,a właściwie tylko otworzyli drzwi i ujrzeli tam Harry'ego. (Harry nigdy nie dostał pokoju - dop. aut.)

- Harry chodź teleportujemy się do miejsca, gdzie wszystko ci wyjaśnimy - powiedziała Hermiona łapiąc go za ramię i nie dając czasu na odpowiedź, teleportowali się do Riddle Manor. Harry jak ujrzał napis na bramie kogo jest ta posiadłość krzyknął:

- Hermiona to dom Voldemorta!

- Ona o tym wie - rzekła osoba za ich plecami tą osobą okazał się być...

######################################################################################

Tadada taki prezent na sylwestra, ja was chyba za bardzo rozpieszczam, ale to nic, a teraz życzenia:

Aby od Sylwestra cały rok był ekstra, by marzenia się spełniały, by pieniążki kieszeń waszą wypchały, a uczucia nie znikały z serduszka wypływały. 
~ życzy huncwotka riddle

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top