Rozdział 10

Ginny Weasley.
- Że jak? Ona przecież od drugiego roku, od komnaty tajemnic cię nienawidzi.
- To masz już nieaktualne dane, od dwóch lat jest moim śmierciożercą - powiedział tata.
- Ale my na pewno mówimy o tej samej osobie?
- Tak o Ginny Molly Weasley, najmłodszej z Weasleyów - powiedział ojciec dziewczyny.
- Ale jak to się stało? Jak ona została śmierciożercą?
- Podczas spaceru po lesie, natknęła się na moich śmierciożerców, którzy wprowadzili ją do mnie, tam wyjaśniłem jej prawdę i zgodziła się być naszym szpiegiem. To ona odkryła twoją tożsamość i przeciągnęła bliźniaków na naszą stronę - powiedział.
- Ok myślę że rozumiem, ale pójdę się położyć.
- Dobranoc córciu - powiedzieli rodzice.
- Draco idziesz?
- Jasne, że tak- powiedział Draco.

################################

- Jak myślisz, co będzie w szkole?- spytała Draco.
- Wszystko będzie dobrze.
- Ale co jak przyjaciele się ode mnie odwrócą?
- Masz teraz jeszcze nowych przyjaciół. Ja też będę cię zawsze wspierać, poza tym są jeszcze Potter i ta mała od Weasleyów.
- Draco to są Harry i Ginny - powiedziała z uśmiechem.
- No dobrze, ale pamiętaj nigdy nie będziesz sama, masz kochająca rodzinę i wielu przyjaciół.
- Dziękuję ci - powiedziała i pocałowała go w policzek.
- Ej, bez takich.
- Takie to dopiero po ślubie - powiedziała zarumieniona.
- I mam jeszcze czekać całe dwa tygodnie!?- jęknął niezadowolony.
- Dwa tygodnie?
- Tak, ślub dzień przed wyjazdem do Hogwartu.
- Naprawdę tak szybko?
- Tak, a myślałaś, że kiedy?
- No trochę później.
- No to teraz wiesz, że szybciej. Dobranoc misiu.
- Dobranoc - powiedziała i położyli się razem spać. Ale tylko spać.
################################
Rano podczas śniadania przy stole brakowało dwóch osób, a kogo otóż naszej Hermiony i Draco.
- Dobrze gdzie oni są? - spytał Voldemort.
- Pewnie jeszcze śpią - powiedziała Susan.
- Bo pewnie całą noc nie spali - powiedziała ze śmiechem Alex i w tej chwili wbiegli do jadalni Draco z Hermioną.
- Przepraszamy za spóźnienie - powiedzieli w tym samym momencie.
- No i miałam rację - szepnęła Alex na ucho Susan, ale z racji że Hermioną siedziała koło swojej mamy też to usłyszała.
- A w związku z czym? - spytała.
- Nie ważne - powiedziała mama. Jedli tak chwilę śniadanie, aż nagle usłyszeli wybuch...

Ciąg dalszy nastąpi
Huncwotkariddle 😘

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top