3. Szpital
Ahhh tak Slender mocniej wejdź we mnie! Opleć mnie tym swoimi długimi mocnymi mackami ahhh! Wkładaj głębiej z dwóch stron! Ooooooo tak, dochodzęęę!! ^//o//^
Oh wow ale fajen sen miałam. A więc no ten teges ja się budzę i cholera w szpitalu jestem O.o Ale chuj cycki mi urosły wtf ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- Te, lekarz! - zawołałam do łysego z Brazzers w drzwiach.
- O cholera to żyje! ;___; - krzyknął. - To ciebie ten grzyb nie otruł na śmierć?1!1?! No hui dzwonię ci do starych.
Ja się pod koszulkę gapię i te cycki moje jakieś kolorowe lol O.o To pewnie przez tego grzybka muszę częściej jeść ^^ Po chwili i pół mi przyszedli starucha i starzec.
- Dziecek co ty robiłaś ;___; - krzyknęli.
I znowu gadali to co miesiąc i 3 dni że mnie wydziedziczą i nie kochają i dokonają egzekucji i byłam ich największym błędem, czyli to co każdy rodzic do dziecka mówi, bla bla bla. Chuj im w dupe i tak dadzą mi żreć.
Gdy tam zaczęli coś se gadać podbiegłam do okna i wyskoczyłam to wpadłam do śmietnika. Szczurki mnie podgryzać zaczęły, ale było mimo wszystko milutko ( ͡° ͜ʖ ͡°) Postanowiłam se, że mnie śmieciarka gdzieś odwiezie od tych zyebuff, ale niestety... Po minucie mnie wyciągnęli i wstrzyknęli coś białego i lepkiego w dupę ( ͡° ͜ʖ ͡°) Żart, coś zielonego w ramię i zasnęłam se opatulona w stare papierki i zgnite jedzonko.
Sie obudziłam i to szpital przypominało, ale jakiś taki inny i dziwny a na sobie miałam jakiś taki białawy sweterek co skrzyżował mi ręce. Chuje mi nie pozwalają fapać ;-; Zawsze fapię do odbicia w lustrze bo libię patrzeć na cierpienie innych xDD Zabijcie mnie...
- GDZIE JA JESTEM WY KUTFY?! - zawołałam i nagle jakieć coś weszło przez drzwi i stanęło przede mną i mu stanęło ale za mały był dla mnie, wiem bo mam roentgena w oczach.
- Zaraz ci wyjaśnię co ci jest - powiedziała kobieta przede mną.
Mie znam się na anatomii, ale kobiety chyba nie mają kutasa, tylko same jaja. Co nie?
*******************************
Rozdział o 23:23 ahhh
Na dobranoc, albo nwm jak czytacie kiedy indziej, to tak po prostu xd
Bajo ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top