BONUS

Dobra, warunek został spełniony po niecałych 24h. No to co zaczynamy!!! 7 wyzwań i jedno pytanie od AgnieszkaKaczmarek06 WiktoriaPrzygoda

1.niech Lisiasty zje papryczkę jalapeno

2.niech Fredziok się ogoli

3.niech Chici'a przefarbuje sobie włosy na różowo - brązowe kolory, żeby to wyglądało jak krem malinowy z czymś na g...

4.Springtrap zaśpiewaj It's time to die

5.Springtrap zjedz 100 naleśników

6.BB napij się octu

7.marionetka podpiernicz Springtrapowi jego ulubioną rzecz i przeżyj

i pytanko :

Pati, co byś zrobiła, gdyby do twojego domu przyleciały syreny UFO?

P (ja): Zaczynamy show! Foxy! Do nogi!

F: Czy ja jestem psem?

P: Przypominasz. Mam dla ciebie wyzwanie o następującej treści: zjedz papryczkę jalapeno co jest tak niewykonalne że jest całkiem możliwe

F: Zdecyduj się w końcu, możliwe czy nie możliwe?

P: A bo ja wiem? Nie próbowałam. Ale ty masz to zrobić MUHAHAHAHA

F: Żyje się raz

*materializuje się papryczka jalapeno*

F: ZA SZKLARNIE!!!

*Foxy połyka papryczkę w całości*

P: Wau. Dat łas strong bejbi (wery gut inglisz)

F: O ja pierdykam... Mój wewnętrzny Tartar domaga się wypuszczenia klocka...

*Foxy biegnie do toy-toy'a, skąd dobiegają bardzo, ale to bardzo dziwne dźwięki*

*Po półgodzinie Foxy wychodzi*

F: Radzę nie wchodzić od piętnastu minut do czterdziestu pięciu lat. Poziom skażenia równy temu, co w Czarnobylu

P: Chyba posłucham się twojej sugestii. Ale chwila... Znam kogoś, kto bardzo chce bardzo cię poznać

* Nagle magicznie materializuje się Aga*

A: Sory bardzo, gdzie ja jestem?

P: Witamy w Freddy Fright Horror Atrakction!

A: O miło. A tak poza tym to cześć Pati, kopę lat :)

P: Poznaj Foxy'ego

A: Foxy? Ten Foxy? Ten wspaniały, fantastyczny, przystojny, miły, uwielbiany przez kobiety, a w szczególności przeze mnie FOXY?

P: Tag

A: Jeeeeeeeeeeeeej mój sen stał się prawdom (RIP ortografia)

F: Eeeeeee... Miło mi cię poznać...

*Aga tak mocno przytula Foxy'ego, że ten nie może oddychać*

P: Dobra koniec, bo żygnę tenczom. Pomożesz mi?

A: Jasne jak futerko kreta :)

P: No to ja idę do Springfapa, Mariana i Freddiego, a ty do pozostałych OG?

A: Ale mogę się potem popatrzeć na reakcję Freddiego?

P: Jasne jak noc. Chodźmy teraz do niego.

A: OGEJ (słowo zastępujące ok)

P: No o to łan tu fru sru. Lecim na Szczecin

*U Freddiego*

P: Witaj panie puszysty, kudłaty, kędzierzawy, włochaty Kubusiu Puchatku.

Fr: Czego?

A: Gów*a misiego

Fr: A chcesz?

P: Dobra koniec bo mi się tu pozabijacie.Mamy wyzwanie

Fr: Jakie?

*Pokazywanie telefonu*

A: Po prostu to zrób

Fr: Mi włosy szybko odrastają więc spox

*Po całej akcji*

Fr: No nie powiem, jakbym miał jeszcze jakiś porządniejszy kapelutek, to by było zajebiaszczo

*Nagle materializuje się przyzwoity kapelutek ważący tonę (na głowie Feddiego) Ten wypiernicza się się z hukiem na betonową podłogę, robiąc w mniej trzydziestmetrową dziurę*

A: To my się lepiej zmywajmy

P: Ok

*Dziewczyny rozdzielają się, a Pati idzie do Springtrapa *

P: Hejoooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo i cześć :)

ST: Hej teletubisiu. Co tam?

P: Wyzwanie. Zaśpiewaj It's Time To Die, jedząc jednocześnie setkę naleśników

ST: Ryzykowne, ale podoba mi się

*Springtrap przystępuje do zadania. Uwierzcie mi, nie chcecie usłyszeć jak śpiewa*

*Po dwóch minutach nie ma już naleśników, a piosenka jest zaśpiewana*

ST: Wszystko ładnie pięknie, ale wiesz co? Ja nadal jestem głodny...

*Facepalm*

P: To se dopchaj tostami z melisą (zob. rozdział "Fritz nie wytrzymał..." w książce "Odważ się Q&A" autorstwa AgnieszkaKaczmarek06)

*Tymczasem u Agi*

A: Czeźdź wkurzający dzieciaku ubóstwiający balony

BB: Cześć dziewczyno, której nie znam. Czego tu?

A: Wyzwanko >:-)

*Ponownie pokazywanie telefonu*

BB: Dobra, niech będzie

*Nie wiem jak, nie wiem skąd, Ballon Boy wyciągnął flaszkę octu, którą wychylił na raz. Potem zagryzł bigosem, którego także nie wiem skąd wyciągnął...*

A: To było co najmniej dziwne...

BB: Coś jeszcze, czy mogę już iść?

A: Eeee...

BB: Milczenie uznawane za potwierdzenie

*BB wychodzi, a Aga z opadniętą szczęką idzie do Chici*

A: Siemka

Ch: Kim jesteś? Nie znam cię. A jeśli cie nie znam to...

A: Wykonasz wyzwanie?

Ch: Skąd wiesz?

A: Jak to mówi Pati - Aga jest illuminati :)

Ch: Dobra dajesz to wyzwanie

*Pokazywanie telefonu po raz kolejny*

Ch: Kto wymyśla takie wyzwania?

*Aga pogwizduje i z niewinną miną patrzy na dziewczynę*

Ch: Dobra gdzie jest farba do włosów?

*Materializuje się różowa i brązowa farba do włosów*

*Chici'a idzie do łazienki. Słychać szum wody, po chwili dźwięk suszarki. Dziewczyna wychoszi z pomieszczenia*

A: I to jest prawdziwa fryzura. A tak na marginesie, to ta farba trzyma się przez 2 dni

Ch: Ale mi pocieszenie. Spływaj

A: Ok

*Pojawia się zjeżdżalnia wodna. Aga spływa*

*Aga i Pati spotykają się*

P: i teraz odpowiem na twoje pytanie. Wysłałabym je z powrotem w kozmos.

A: No to co, kończymy?

P,A: Żegnamy!

------------------------------------

UWAGA!!!

TEN ROZDZIAŁ NIE MA WIĘKSZEGO WPŁYWU NA FABUŁĘ HISTORII.



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top