Rozdział 2
"Przyjaźń jest jak dające cień drzewo, pod którym szukam wytchnienia"
~Samuel Taylor Coleridge
-To co, idziemy do mnie?-zapytałam, kiedy wychodziłyśmy z budynku naszej szkoły.
-Możemy, ale nie wiem czy ty nie zgorszysz się w naszym towarzystwie- zaśmiała się Katie.
-Jak jeszcze się to nie stało, to się raczej nie stanie- odpowiedziała jej ze śmiechem Jane.
-Chodźcie debilki- powiedziałam i wszystkie wybuchłyśmy jeszcze większym śmiechem.
Po 10 minutach byłyśmy już w moim pokoju. Mama jeszcze nie wróciła z pracy, wiec mamy dom dla siebie. Kiedy rozmawiałam z moimi nowymi być może przyjaciółkami, mój telefon zawibrował, wyjęłam go z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz.
SMS od Nieznany: Hej słonko
SMS do Nieznany: Em... znamy się?
SMS od Nieznany: Ty mnie nie, ale ja przez ten tydzień, który mieszkasz w Walii dużo się dowiedziałem 😉
SMS do Nieznany: Okey? A mogę wiedzieć kim ty w ogóle jesteś?
Przez cały czas oczekiwania na odpisanie tego "Tajemniczego osobnika" patrzyłam zmieszana na telefon. Moje nowe przyjaciółki chyba to zauważyły, ponieważ po chwili zapytały:
-Vic wszystko gra?- usłyszałam głos Katie.
-Tak, tak...- odezwałam się bez namysłu i schowałam telefon do kieszeni, próbując się tym nie przejmować.
-Okeyka? A tak w ogóle to co będziemy robić?- zapytała Jane.
-Możemy iść teraz do galerii i oprowadzić Vici po mieście, a później wrócić tutaj i zrobić babski wieczór, a jutro wagary- odparła Katie.
-Tja w pierwszym tygodniu szkoły się urywać? To raczej u mnie odpada- powiedziałam, po chwili namysłu dodając- chociaż...
-Wiedziałam! Chodźcie!- krzyknęła szatynka i pociągnęła nas za ręce w stronę wyjścia.
-Hola hola! Pasuje wziąć kasę i się przebrać- zahamowałam ją ciągnąć lekko do tyłu.
-Po pierwsze nie wiedziałam, że jesteś taka silna, a po drugie niech ci będzie- zaśmiała się, a ja z Jane jej zawtórowałyśmy.
Przebrałam się szybko w czarny croop-top, ciemno niebieskie spodnie 3/4 oraz czarne adidasy. Wzięłam błękitno szarą koszulę i przewiązałam ją w pasie. Do czarnej torebki schowałam mojego iPhona, słuchawki, portfel oraz klucze od domu. Na stole w kuchni zostawiłam mamie kartkę: MAMUŚ, JA IDĘ Z MOIMI NOWYMI ZNAJOMYMI DO GALERII, A PÓŹNIEJ PRZYCHODZIMY DO MNIE OGLĄDAĆ FILM 😉.
Podeszłam do lustra, które wisiało na korytarzu i spojrzałam na siebie. Postanowiłam spiąć włosy w dwa wysokie koczki i lekko poprawić poranny makijaż.
-Dobra możemy iść- powiedziałam do Jane i Katie, które czekały już przy drzwiach.
-Okey, zahaczymy jeszcze tylko o mój dom i dom Katie, i lecimy na miasto- odezwała się brunetka po wyjściu z mojego mieszkania.
-Spoko- odparłam i zamknęłam drzwi na klucz.
Poszłyśmy najpierw do mieszkania Katie, który był z 10 lub 15 domów dalej od mojego. Dziewczyna ubrała szary, luźny croop-top z myszką Minnie, długie, jasne jeansy oraz białe Air Maxy. Wzięła ze sobą mała kwiecista torebkę i rozpuściła włosy. Jane mieszkała na ulicy graniczącej z naszą. Kiedy weszłyśmy do budynku przywitała nas jej mama.
-Dzień dobry- odezwałam się prawie niesłyszalnie.
-Dzień dobry Pani Mamo- powiedziała Katie, a ja cicho się zaśmiałam.
-Dzień dobry Pani Córko, dzień dobry... Em...?
-Victoria- dodała szybko Jane.
Po krótkiej pogawędce z mamą brunetki poszłyśmy do jej pokoju. Dziewczyna szybko się przebrała i do nas wróciła. Miała na sobie biały podkoszulek w Pikachu, ciemne jeansy oraz różowe adidasy. (Dop. aut. Pozdrowienia dla wtajemniczonych 😂😂) Włosy miała spięte w warkocz, a na ramieniu miała szara torebkę.
-To co idziemy?- zapytałam i obie kiwnęły mi głowami.
Poszłyśmy w stronę centrum. Dziewczyny pokazywały mi różne miejsca i budynki, mniej więcej tłumacząc co w nich jest obecnie albo to co było kiedyś. W końcu doszłyśmy do galerii i pierwsze co skierowaliśmy się na kawę do Starbucksa. Złożyłyśmy zamówienie i czekając aż je zrealizują zaczęłyśmy dyskutować na temat moich pierwszych odczuć w szkole oraz obgadywałyśmy nauczycieli. W pewnym momencie poczułam jak wibruje mi telefon. Popatrzyłam na wyświetlacz i zobaczyłam, że mam trzy nieodebrane wiadomości od Nieznany i jedno połączenie, również od niego.
SMS od Nieznany: Kiedyś się dowiesz słonko
SMS od Nieznany: a tak w ogóle to jak na wypadzie z koleżankami?
SMS od Nieznany: No ej, odpisz mi... 😔
SMS do Nieznany: Po pierwsze skąd wiesz, że gdzieś wyszłam, a po drugie po co dzwoniłeś?
SMS od Nieznany: Po pierwsze wiem o tobie wszystko, a po drugie przez przypadek...
SMS do Nieznany: Dobra, mam jedno ostatnie pytanie: MÓGŁBYŚ SIĘ ODE MNIE ODWALIĆ?!
SMS od Nieznany: Mógłbym, ale nie chce
SMS do Nieznany: Niby czemu?!
SMS od Nieznany: Twoje pytania się skończyły słonko 😉
-Ygh!- wkurzona rzuciłam telefon na stół, a dziewczyny tylko spojrzały po sobie i po mnie pytająco- Nie ważne, szkoda gadać...- odparłam i po chwili dostałyśmy już swoje zamówienia.
Wypiłyśmy kawy i zrobiłyśmy zakupy. Naszym głównym celem były książki i trochę ubrań. Kiedy wracałyśmy do mojego domu, wstąpiliśmy do sklepu spożywczego, zrobiłyśmy "małe" zapasy jedzenia i picia na dzisiejszy film.
Cały wieczór, a raczej pół nocy oglądałyśmy na przemian horror, komedię i bajkę. Około 3-4 nad ranem postanowiłyśmy położyć się spać. Ułożyłyśmy się na materacach. Ja wyciągnęłam słuchawki i włożyłam je do uszu, puściłam sobie piosenkę Bars&Melody- Stay Strong. Nagle mój telefon zawibrował pod poduszka, wyjęłam go i zobaczyłam SMS od "Tajemniczej Osoby"
SMS od Nieznany: Co tam słuchasz słonko?
SMS do Nieznany: Skąd wiesz, że coś słucham?
SMS od Nieznany: Bo cię widzę skarbie, a teraz powiesz mi co słuchasz?
SMS do Nieznany: BaM Stay Strong, a co?
SMS od Nieznany: A nic, tak pytam. Lubię ten zespół... 😉
SMS do Nieznany: To ciekawe 😉 jak chcesz to możemy pogadać rano, bo teraz jestem trochę śpiąca 😉
SMS od Nieznany: Jasne księżniczko 😘 Dobranoc 😘
SMS do Nieznany: Dobranoc...
Odłożyłam telefon i nawet nie wiem kiedy zasnęłam...
***
Do następnego ;)
edit: 2018-07-16
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top