,,Ale... Jak?" cz. 1
Zakładam na siebie szybko bluzkę i spodnie. Komuś akurat zachciało się spotkać z Edd'em.
Gdy jesteśmy już ubrani (dop. aut. Czemu ja to piszę?) brązowowłosy wpuszcza do środka... Tom'a...
- Coś się stało? - Pyta zielonek.
- Nie, przyniosłem ci tylko te dokumenty, o które prosiłeś. - Zauważa mnie.
Rozmawia jeszcze przez chwilę o czymś z szefem i wychodzi.
Ze mnie i Edd'a uchodzi całe powietrze.
- Nigdy więcej.
- Jasne. - Przytakuję.
Po chwili jednak wybuchamy śmiechem. Gdy jesteśmy już spokojni chłopak daje mi dokumenty, które przyniósł czarnooki.
- Co to?
- Sama zobacz.
Przeglądam je. Są tu wzmianki o mnie. Chociaż głównie rozchodzi się o mojego brata.
- Ale... Jak?
*****
Do jutra moje Ciasteczka.
CookieGirlFantasy
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top