,,Ale... Jak?" cz. 2
- Skąd macie te dokumenty?
- Tajemnica. Co z nimi zrobisz?
- Tajemnica. Czekaj... Ja? - Chłopak kiwa głową. - Ale... Czemu mi je dajesz?
Edd przeczesuje sobie włosy ręką. Bierze głęboki wdech.
- W ten sposób można jakoś zatuszować twoją przeszłość i cię jakoś ochronić. - Tłumaczy spokojnie.
Siadam na biurku. Przeglądam papiery jeszcze raz.
- Chłopacy wiedzą, że mi je dajesz?
- Nie. Im mniej wiedzą tym lepiej. Co nie?
- Niby tak...
Jest tu szczegółowo opisane... Wszystko! Czuję się jakbym czytała mój i mojego brata życiorys.
Data, miejsce urodzenia, miasta, w których mieszkaliśmy, ludzie, z którymi mamy kontakt.
To wygląda jakby... Oni cały czas nas obserwowali.
Jeżeli tak, to po co ja jestem im potrzebna?
Chyba, że...
*****
Dobry wieczór Ciasteczka. Jak wam mija dzień?
CookieGirlFantasy
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top