Hell of a Night [Part II]
Tytuł: Hell of a Night part 2
Gatunek: Smut, Angst (?),
Raiting: NC-17 (BUKAKE PARTY!)
Paring: AllXiu (poboczne: SuBaek, TaoRis, TaoHan, KrisYeol, SeKai SuBaekSoo)
Długość: ok. 1750 słów
Uwagi: Huh, możecie mnie znienawidzić po tym rozdziale (zwłaszcza Luthien, przepraszem cię za to ;___;), ja zrozumiem, jak wyżej wymieniłam jest to bukake party (jak ktoś nie wie, krótko jest to: "when mommy and daddy and daddy and daddy... ect.). Miałam w planach dodać to trochę wcześniej ale nie pykło i dodaje teraz (bez zdjęcia bo nie mam na nie już siły). Mam nadzieję, że nie będzie wielu błędów, chociaż poprawiając końcówkę miejscami miałam wrażenie, że nie wiem co czytam. Miłej lektury :3
____________________________________________________________________
- Ejjj luuudzieeee! – zwrócił na siebie uwagę ChanYeol przeciągając żałośnie sylaby. – nudno się coś zrobiło, nie?
- Alko się skończyło, kretynie! – warknął do niego Kai, na co wszyscy odpowiedzieli grupowym „Oooo…” i komentarzami typu „No to przejebane” lub „Tak szybko?!”. Kiedy zaczęli ze sobą zawzięcie dyskutować na temat braku trunku, Kris wstał z kanapy i razem z Tao zniknęli w korytarzu. Nikt nie zauważył ich nieobecności dopóki nie wrócili oni kompletnie nadzy palący jointy.
-Co wy odpierdalacie? Idźcie się pieprzyć do pokoju! – zareagował ostro jednak trochę już bełkotliwie Xiumin. Tao uśmiechnął się szeroko na jego słowa. Zaciągnął się mocno dymem, podszedł do Koreańczyka i złapał go mocno za policzki przyciągając do pocałunku podczas którego podzielił się uzależniającą substancją. Gdy starszy zaczął powoli się rozluźniać i angażować w pocałunek, chińczyk zagryzł mocno jego dolną wargę na co odpowiedział głębokim, gardłowym westchnieniem.
Podczas gdy dwójka liczyła sobie zęby językami, Kris dał się porządnie zaciągnąć każdemu w salonie oraz rozdał dwa kolejne skręty, które trzymał w ręce.
- Panowie! – przemówił do wszystkich. – Czy mamy jakiegoś ochotnika? – uśmiechnął się łobuzersko i przejechał wzrokiem po wszystkich zatrzymując się na ZiTao, który w tym momencie oderwał się od MinSeoka.
- Jestem chętny na wszystko! – wyrzucił szybko z siebie najstarszy, po czym wrócił do namiętności z maknae, który już zdzierał z niego ubrania. Wu Fan uśmiechnął się przebiegle na ten widok i zaczął ustawiać kolejkę.
***
Głośne pukanie oderwało go od nagrania z wczorajszego wieczoru.
- Kim, proszę cię, otwórz! – nawoływał do niego JongDae. – Błagam cię, nie oglądaj tego! Byłeś wtedy pijany, wszyscy byli! Nie możesz się za to obwiniać! – Xiumin tak bardzo chciał się wtedy wtulić w ramiona swojego chłopaka i poczuć bezpieczeństwo, gdy jego silne ręce głaszczą go po głowie, plecach, albo żeby opuszki jego palców ścierały łzy płynące po twarzy, których ten już sam nawet nie czuł. Pogrążył się na chwilę w tych myślach i kontynuował oglądanie.
***
Huang rozciągał MinSeoka na sofie wydobywając z niego ciche pomruki, gdy przy stole trwała zaciekła kłótnia.
- Niby czemu mam być kurwa ostatni! Jestem tutaj jebanym liderem, powinienem być pierwszy! – krzyczał na Wu Fana wściekle Suho. – Jest to kurewsko niesprawiedliwe!
- Przykro mi misiu, ale tak wyszło i tego nie zmienisz, a raczej nikt się z tobą nie zamieni. – uśmiechnął się szeroko blondyn podając młodszemu dymiącego się skręta. – No, a teraz wciągaj i nie narzekaj. – JoonMyun przyłożył zwitek z narkotykiem do ust wdychając substancję, która błogo rozchodziła się po całym jego organizmie powodując relaksujące uczucie. Zaraz potem usłyszał krzyk przyjemności najstarszego, gdy Tao wbił się w niego po same jądra i zaczął szybko w nim poruszać.
- Ughhh… pierdole to. – złapał za ramię przedostatniego w kolejce BaekHyuna i obrócił go w swoją stronę. – I tak się nie załapiemy. Chcesz się pieprzyć? – spytał Koreańczyka marszcząc czoło.
- No jasne, tylko później się zamienimy. – odpowiedział mu Byun na co Suho skinął głową i razem udali się w kąt salonu.
Xiumin pochylał się nad kanapą, opierając się o jej brzeg na łokciach i jęczał cicho opuszczając lekko głowę w dół, gdy chińczyk mocno się w niego wbijał. Za chwile podszedł do niego nagi, tak jak wszyscy inni, LuHan. Uklęknął on na sofie i uśmiechając się dziko pociągnął go za włosy, by pochwycić jego spojrzenie. Miał zamglone oraz lekko przymknięte oczy, jakby nieobecne od nadmiaru używek oraz przyjemności jakiej doświadczał. Przejechał powoli językiem po jego dolnej wardze zmuszając go do szerokiego otwarcia ust i wepchnął w nie swojego członka. Starszy od razu zaczął miarowo poruszać głową w górę i w dół, sprawiając, że blondyn wsunął drugą dłoń w jego ciemne włosy mocno ją na nich zaciskając. Odchylił się do tyłu w ekstazie przymykając powieki. Gdy poszedł do niego Kai, oderwał jego rękę z oparcia sofy i wetknął w nią swoje przyrodzenie. Zaraz przy JongInie zjawił się Sehun, który zaczął się z nim ostro obściskiwać, szczypiąc jednocześnie za sutki niewiele od niego starszego chłopaka, wydobywając tym z niego zadowolone pomruki.
Nie trwało długo zanim Tao znalazł prostatę MinSeoka swoim penisem wbijając się w nią mocno. Najstarszy zareagował na to tylko stłumionym krzykiem z powodu zajętych ust. Wibracje które poczuł na członku LuHan, spowodowały, że ten obficie spuścił się w buzi Xiumina z przeciągłym jękiem. Z błogim wyrazem twarzy obserwował przez chwilę jak ofiara połyka jego spermę, a później podszedł do ZiTao, tym samym zwalniając miejsce Layowi, przyssał się do jego szyi pozostawiając na niej upojny ślad i sprzedał swojemu maknae klapsa w tyłek, dzięki czemu szybciej doszedł rozlewając się w MinSeoku. Odwrócił się w stronę Xiao Lu z łobuzerskim uśmiechem, złapał go za ramię i pociągnął do pokoju żądny kolejnych wrażeń.
Przyszła kolej ChanYeola, który szybko i głęboko wbił się swoim penisem w ciasną dziurę najstarszego, wyciągając z niego głośny wrzask, przez który wypuścił z ust przyrodzenie Yixinga, za co oberwał mocno w policzek.
- Och to było niegrzeczne, dziwko. – powiedział z udawanym smutkiem w głosie – Teraz zrobię to po swojemu, co ty na to, huh? – mówiąc to zaśmiał się ironicznie, złapał go za włosy i zaczął posuwać jego usta tak brutalnie, że starszy co chwilę się dławił. W między czasie w jego ręce doszedł Kai, którego przeciągły jęk rozszedł się po całym salonie. Ciągle nie odrywając się od Sehuna zamienił się z nim miejscami by młodszy doznał spełnienia chociaż w połowie tak soczystego jak on przed chwilą.
Czekając na swoją kolej, Kris i Dyo obserwowali jak SuHo wyżywa się seksualnie na BaekHyunie pieprząc go dziko w pozycji na pieska, wydobywając w ten sposób urywane sapnięcia z ust młodszego. Prowadzili nawet zakłady, który z nich dojdzie szybciej, jednak nie musieli długo czekać na ogłoszenie remisu, ponieważ obydwoje osiągnęli szczyt przyjemności w tym samym czasie i niezdarnie zamienili się miejscami.
Lay wyciągnął swoją dumę z ust Xiumina i spuścił się na jego twarz. Śmiejąc się błogo i dźwięcznie zszedł z kanapy i wywalił się tuż przy wejściu do salonu z szerokim uśmiechem by za chwilę zasnąć. Gdy Kris podszedł do całej akcji, odsunął połykającego swoje języki SeKaia od najstarszego.
- Co ty odwalasz? – warknął na niego najmłodszy wrogo odrywając się od ust ledwo stojącego na nogach Jongina.
- Wasz czas się skończył – mówiąc to zawiesił swój wzrok na Kaiu, którego trzymał w mocnym uścisku Sehun – A teraz, jeśli chcesz sobie jeszcze z niego skorzystać, to zabieraj go stąd, tylko szybko, bo zaraz zejdzie, a nie ma nic gorszego od biernego seksu. – powiedział stanowczo z odrazą w oczach wskazując na głównego tancerza. Nie zastanawiając się długo Oh wziął na ręce prawie śpiącego już kochanka i udał się do pokoju który z nim dzielił.
- Podoba ci się impreza moja mała męska dziwko? – zapytał Wu Fan Xiumina trzymając go mocno pod brodę by ten patrzył mu w oczy.
- Kris… ach… więcej… proszę! – każde jego słowo oddzielone było sapnięciem spowodowanym mocnymi uderzeniami Chana w jego prostatę. Tylko gdy to usłyszał, blondyn, uśmiechną się szeroko śmiejąc władczo. Podszedł do Yeola, przejechał ręką po idealnie wyrzeźbionym brzuchu i gdy dotarł nią do policzka obrócił jego głowę w swoją stronę, wymuszając tym na nim zwolnienie tępa pieprzenia Xiumina. Młodszy uśmiechnął się do niego zaczepnie oblizując usta i zbliżył swoje wargi do jego we francuskim pocałunku. Gdy w końcu się od siebie odsunęli, szatyn, wyszedł z najstarszego, usiadł na sofie szeroko rozstawiając nogi i ułożył MinSeoka na swoim przyrodzeniu każąc się ujeżdżać.
Rozdzierający krzyk wypełnił cały dorm, gdy do ciasnej dziury Xiumina zaczął wbijać się Wu Fan. Łzy ciekły szerokimi strumieniami po jego policzkach, gdy dwa największe penisy zespołu poruszały się razem w jego ciasnym wnętrzu. Podczas całej zabawy, raperzy, składali na jego ciele liczne malinki i zbyt mocne podgryzienia. Cała trójka głośno jęczała, przez co Dyo nie wytrzymał napięcia i doszedł wytryskując na posuwającą się w kącie parę (bo czemu nie). Zaraz po nim był Baozai, który w końcu doświadczył cudownej ekstazy, brudząc cały tors Yeola. Jego rozciągnięte do granic możliwości ścianki zacisnęły się powodując nagły wytrysk obu chłopaków w nim. Kris wyszedł z niego szybko ciężko sapiąc i złapał prawie bezwładne ciało MinSeoka podnosząc go z kolan Chana. Ułożył je bokiem na dywanie i wyszedł z salonu.
***
Xiumin siedział na swoim łóżku z laptopem na kolanach. Ekran zrobił się bladoniebieski i wyświetlał opcję ponownego odtworzenia nagrania, jednak starszy nie był w stanie jej zobaczyć z powodu potoku łez lejących się z jego oczu.
*PUK, PUK, PUK*. Podniósł gwałtownie głowę znowu słysząc ten dźwięk, a raczej ponownie zwracając na niego uwagę. JongDae próbował uchronić go przed obejrzeniem filmiku z poprzedniej nocy jednak nie udało mu się to. Nagle uświadomił sobie, że nie widział aby kamera zarejestrowała chłopaka. Momentalnie ogarnęła go niewyobrażalna złość. Pamiętał, że jeszcze nawet zanim zostali parą, młodszy obiecał mu, że będzie pilnował go przed upokorzeniem się na tego typu imprezach. A teraz dopuścił do czegoś takiego! Jak on mógł pozwolić na to by ciało jego ukochanego zostało tak doszczętnie zbezczeszczone?!
Wstał nie dbając o laptopa Sehuna, którego ekran wraz z upadkiem rozbił się na kilka części. Podszedł do drzwi i otworzył je szeroko. Stał przed nim Chen z rękami wplecionymi we włosy.
- Xiu… - zaczął mówić łamiącym się od buzujących w nim uczuć głosem jednak nie pozwolił mu skończyć.
- Jak mogłeś? – spytał ze łzami w napuchniętych oczach oraz wyraźnym smutkiem – Jak mogłeś mi to zrobić? Dlaczego nie zareagowałeś? Czemu nic nie zrobiłeś?! – na początku mówił spokojnie, jednak nie mógł dłużej trzymać na wodzy swoich emocji. Swojego zażenowania, złości, zawiedzenia i odrazy do osoby którą kochał. Zaczął wyżywać się na swoim chłopaku krzycząc na niego. – DLACZEGO KURWA?! JA CI UFAŁEM! UFAŁEM KURWA, JAK NIKOMU INNEMU! – pchnął Chena na ścianę, o którą ten uderzył z głuchym hukiem. – ZRYWAM Z TOBĄ! – wykrzyknął na koniec, patrząc mu prosto w brązowe oczy. Odwrócił się by odejść, ponieważ czuł, że jego kolejny napad płaczu jest bliski, jednak JongDae był szybszy i zdążył złapać go za ramię resztkami sił.
- Co… co ty powiedziałeś? – spytał szeptem licząc na to, że się przesłyszał, że miłość jego życia nie wypowiedziała tych okropnych słów, których nikt nigdy nie chciał usłyszeć oraz na które nikt nie był przygotowany.
- Dobrze usłyszałeś, zrywam z tobą i nie chcę cię już nigdy widzieć. – Powiedział to nie patrząc na niego, ponieważ nie potrafił. Wiedział, że zmienił by zdanie a nie mógł. Nie udało mu się jednak opanować drżenia głosu, które jego były już chłopak wyłapał bez problemu. Strzepnął z siebie jego rękę i wybiegł z mieszkania głośno trzaskając drzwiami. Bezsilny wokalista osunął się na podłogę, przyciągnął nogi pod brodę oplatając je ramionami i zaczął cicho łkać.
Gdyby tylko starszy znał całą prawdę o wczorajszej nocy…
~~Annaraya
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top