9 miesięcy wcześniej

Patrzyłem na nią chwile i próbowałem przyswoić to co właśnie powiedziała, nie mogłem uwierzyć w to że moja mała, niewinna, mądra przyjaciółka zrobiła coś takiego, jak mogła dla jakiejś durnej roli w jakimś spektaklu iść do domu obcego mężczyzny. Byłem rozczarowany jej bezmyślnością, nigdy bym się po niej tego nie spodziewał. Tak to prawda, miała dopiero 19 lat, ale miała swoje zasady i dla kogoś kto nie wiedział ile ma lat zawsze wydawała się kimś dorosłym, a teraz co? Zachowała się jak totalna gówniara, która nie liczyła się z konsekwencjami swoich czynów. I wtedy jeszcze coś we mnie uderzyło tak mocno że aż po ciele przeszły mi ciarki, bo właśnie uświadomiłem sobie fakt że ten gościu nie tylko ściągnął ją do swojego domu mamiąc ją główną rolą w sztuce, nie tylko jedli wspólnie kolacje, ale i on ją dotykał, zapewne całował i miał ją w ten intymny sposób, to był jej pierwszy raz, wiem o tym, bo rozmawiamy na te tematy, ona zawsze marzyła że jej pierwszy raz będzie wyjątkowy i z kimś kogo będzie darzyć tym szczególnym uczuciem i z kimś kto będzie odwzajemniał jej uczucia, pragnęła by wydarzyło się to w Walentynki by sceneria była jak z bajki, by wszędzie były bukiety czerwonych Róż, by podłoga była zaścielona płatkami kwiatów, na stole pyszna kolacja, czerwone wino, świece, na szafeczkach porozstawiane nie wielkie świeczki zapachowe, czerwona pościel, a w tle cicha romantyczna muzyka, dla mnie to było nieco kiczowe, ale dla niej to było spełnienie marzeń, a teraz co? Nie dość że już nigdy nie spełni swoich marzeń, bo już straciła swoje dziewictwo z przypadkowym fagasem, do tego o wiele starszym od siebie, to jeszcze teraz może być z nim w ciąży 

- Harry, powiedz coś wreszcie, nie karz mi dłużej czekać, prosze 

- Ja nie wiem co mam ci powiedzieć, ja chyba musze się przejść i zaczerpnąć świeżego powietrza, nie jestem w stanie teraz z tobą rozmawiać, no chyba że powiesz że tam poszłaś, ale na miejscu się rozmyśliłaś a on mimo to zmusił cię do seksu 

- Nie Harry, do niczego mnie nie zmuszał, zrobiłam to z własnej woli 

- Zrobiłaś to dla tej pieprzonej roli, czy tak?

- Tak ale...

- Nie ma żadnego ale, po prostu się sprzedałaś, a teraz zostaniesz z niczym, a nie przepraszam, zostaniesz samotną matką z dzieckiem, wiesz... gdyby ktoś cię skrzywdził, obiecywał miłość i że będziecie razem, a ty byś go kochała, a on by cie rzucił po wszystkim i wyparł się dziecka, to ja najpierw obił bym mu mordę, a potem uznał bym to dziecko jako swoje i jakoś by nam się ułożyło, ale w tej sytuacji sama jesteś sobie winna, nie pomogę ci, idź do swojego pana reżysera, niech on się martwi, ja umywam od tego ręce, zawiodłaś mnie bardzo, kto jak kto, ale po tobie się tego nie spodziewałem, nie mogę teraz na ciebie patrzeć, jest mi nie dobrze gdy to robię, wychodzę, a gdy wrócę ma cie tu nie być, teraz nawet cieszę się że nie jesteś moją dziewczyną 

- Harry, błagam, nie wychodź, porozmawiajmy!

- Nie mamy o czym - odpowiadam jej i wychodząc z pokoju trzaskam drzwiami. W korytarzu zakładam buty i bluzę, otwieram drzwi i wtedy słyszę za plecami głos mamy 

- Synku, co się stało? Dokąd idziesz?

- Nie chce mi się o tym gadać, musze się przejść, nie martw się o mnie, wrócę nie długo 

- Dobrze kochanie, ale co z Olivką? 

- Nie obchodzi mnie to - odpowiadam zimno i wychodzę 

                                ******

Moi drodzy, z racji że dziś Walentynki, a ja was kocham to publikuje wam długo wyczekiwany rozdział, mam nadzieje że się cieszycie. No i ciekawa jestem jakie są wasze odczucia, co do zachowania Olivii i reakcji Harry'ego. 

Czy to jest koniec pięknej do tej pory niczym nie zmąconej przyjaźni? Czy da się to jeszcze uratować? No zobaczymy. 

Z racji tego że dziś jest święto, to prezentem dla was jest ten rozdział, a mi by było bardzo miło, gdyby prezentem od was dla mnie była jakaś gwiazdka lub komentarz. Pozdrawiam was cieplutko i życzę miłego świętowania z tymi których kochacie. 💖🎁


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top