39. A. Aalto x E. Neusinaninen

Zawsze byłeś dla mnie ideałem
Nieskazitelnie białym
Białym jak śnieg bohaterem z najpiękniejszych baśni, Antti

Nie miałeś ani jednej wady,
Więc się w tobie zakochałem.
Nie miałeś ani jeden wady,
Więc chciałem cię mieć.

Ba, nawet nie chcieć.
Pragnąłem cię całym sobą.
Co noc o tobie śniłem.
Fantazjowałem.
Ale to było czyste
Nieskazitelnie
Niczym śnieg.

Zawsze byłeś dla mnie ideałem. Nie śmiałem wierzyć, że kiedyś mnie zapragniesz. Nie śmiałem wierzyć, że w rzeczywistości będziemy sobie pisani.

Gdzie mi do ciebie.
Dzieli nas przepaść.
Ale dałeś mi czas.
Dałeś mi nadzieję.
Nieświadomie.
Ale jednak.
Rospaliłeś we mnie coś
Czego wcześniej nie było.

Zawsze byłeś dla mnie ideałem. Nawet, kiedy twoje dłonie były przypadkiem na moim ciele. Nawet, gdy pożerałeś mnie spojrzeniem, gdy w nim było coś takiego, że... Naprawdę trudno to określić. Nawet gdy pamiętałeś tak drobne szczegóły z mojego życia że ja o nich zapominałem.

I wtedy miałem nadzieję
I wtedy chciałem ci wszystko wyznać
Ale coś mnie powstrzymywało.

I wtedy usłyszałem o nim.
Że istnieje.
Że jest dla ciebie wart więcej niż powinien.
Że go kochasz.
Że dużo mu dajesz.
Że dużo mu obiecałeś.
Ale mimo to nadal byłeś blisko.

Zawsze bałem się zdrady. Nikomu jej nie życzyłem, więc usunąłem się. Wiedziałem, że nie mam o co walczyć. Nie jestem takim mężczyzną. Patrzyłem na ciebie z boku, już nawet nie wierząc, już nie planując, uciekałem coraz, coraz dalej. I wiesz co? Strasznie bolało. Ale się udało.

Prawie.

Zdarzył się wypadek.
Miałem słabszy dzień.
Ty miałeś słabszy dzień.
I jakoś tak... Się to potoczyło.

I już nie byłeś nieskazitelny
I już nie byłeś czysty.

Nie, nie ze mną się to stało.
Ja bym nie potrafił.
Po prostu mi o tym odpowiedziałeś.

I już mnie nie zachwycałeś.
Nie byłeś już nieskazitelny.
Nie byłeś już czysty.
Nie byłeś jak śnieg.
Nie byłeś nim.
Już nie musiałeś być mój.
Już nie chciałem ciebie.
Nie pragnąłem.
Minęło to...

I wtedy powiedziałeś, że ja...
Ja jestem nieskazitelny
Cudowny
Nigdy nie czułeś się godzien,
Więc pozostałeś w cieniu

A ja...
Już ciebie nie potrzebuję

A takie coś, gdy za dużo w głowie

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top