21. T.Zajc x L.Kos
– A moim dzisiejszym gościem będzie nasz świeżo upieczony mistrz świata. Drodzy państwo, przed wami nasz niepokorny, jedyny w swoim rodzaju Timi Zajc – wysoka blondynka wskazała na fotelu, na którym Timi szczerzył się w swoim hollywoodzkim uśmiechu, biorąc mikrofon.
– Przepraszam, pozwolę sobie panią poprawić. Timi Zajc – Kos – mężczyzna posłał w stronę kamery buziaka.
Zapanowała cisza. Uśmiech mojego męża rozszerzył się jeszcze trochę.
– Od ponad pół roku. Wcześniej byliśmy jedynie zaręczeni, bo mój mąż stwierdził, że jesteśmy za młodzi – dokończył Timi.
– Ale pan zawsze stawia na swoim, prawda? – zapytała prowadząca, odnajdując się w końcu w nowej sytuacji.
– Zawsze wygrywam, sięgam po najwyższe trofea – odpowiedział ze śmiechem i przygryzł medal zwisający z jego szyi.
Lato 2019
Odbywaliśmy leniwe treningi na skoczni w Planicy. Anze i bracia Prevc planowali wieczorną zabawę, trener udawał, że tego nie słyszy, a ja planowałem jak się wykręcić z kadrowej integracji, która niewątpliwie by mi się przydała, ale wolałem spędzić ten czas w ogrodzie, na kocu z dobrą książką i lemoniadą, może w towarzystwie swojej najlepszej przyjaciółki.
– Nawet nie próbuj – Tilen po mojej minie musiał zgadnąć o czym myślę – obiecałem trenerowi, że w razie czego zaciągnę cię tam na siłę. Skąd wiesz, czy tej zimy, nie będziesz musiał z którymś z nich dzielić pokoju?
Westchnąłem cicho, a mój przyjaciel zachichotał.
– Poza tym, jest ktoś komu wpadłeś w oko i bardzo chciałby cię poznać... od razu dogłębnie – Tilen w zabawny sposób poruszył brwiami, ale widząc moją minę, przewrócił oczami i dodał – no dobra, powiedział bliżej, ale kto wie, jak to się finalnie skończy.
– Nie wiem, co wy robicie na tych spotkaniach, ale nie brzmi to zachęcająco – odpowiedziałem.
– Masz dwadzieścia, pobaw się trochę, statkować się zaczniesz, jak będziesz dwa razy starszy – uciął Tilen.
Ten sam dzień, wieczór
Nie było tak źle, jak się spodziewałem. Bawiłem się całkiem nieźle. Niemal od razu do tańca porwał mnie Timi, miły, nieco zwariowany chłopak o rok młodszy ode mnie, ale już z debiutem na mistrzostwach świata. Po cichu mu zazdrościłem.
Timi był świetnym tancerzem. Mistrzem luźnych gadek i doskonale dobrał swoje perfumy. Było mi po prostu dobrze w jego towarzystwie. Dla mnie, ten wieczór mógł się już nigdy nie kończyć. Ale w pewnym momencie musieliśmy wrócić do chłopaków. Peter postanowił wygłosić motywacyjną gadkę przed kolejnym sezonem, po którym nastąpił obowiązkowy toast.
Zajęliśmy miejsce przy stole. Ramię Timiego wylądowało na oparciu mojego krzesła, lekko muskając przy tym skórę na moim karku. Zaskoczony, odkryłem, że mi to nie przeszkadza. Udałem, że tego nie zauważam.
– Jak tam gołąbeczki, koniec obciskiwania się na parkiecie? – zapytał jak zwykle taktowny Lanisek, którego pod stołem musiał kopnąć Peter, bo ten lekko się skrzywił.
– Ale chyba na dzisiaj to nie koniec – mrugnął Domen, tym razem dostając od Petera po głowie.
Mnie natomiast zaczerwieniły się policzki i zrobiło się gorąco.
– To już ich sprawa – stanął w mojej obronie Tilen.
– Mnie tam wszystko jedno czy dzisiaj czy jutro, Lovro i tak będzie moim mężem w przyszłości – odpowiedział Timi, wzruszając ramionami – oczywiście o ile się zgodzi, ale jak nie, to złamie mi tym serce.
Zastanawiałem się jaka jest szansa, że ziemia pod moimi nogami się rozstąpi, a Timi jest po prostu pijany.
Święta Bożego Narodzenia 2019
Nigdy się nie dowiedziałem czy Timi był wtedy rzeczywiście pijany, ale faktem było to, że te święta już spędzaliśmy razem najpierw u moich, potem u jego rodziców. Moi przynajmniej podchodzili do tego, jak do typowej młodzieńczej miłostki, natomiast jego mam wydawała się równie optymistyczna nastawiona do wizji naszego ślubu, co syn. A ojciec... jego nie poznałem.
Może normalnie, po paru miesiącach związku nie poszedłbym na wigilię do rodziny chłopaka, ale z Timim wszystko było szybkie. Z trudem udało mi się przekonać go, że najwcześniej o wspólnym mieszkaniu możemy zacząć myśleć po sezonie. Odwlekałem to jak tylko mogłem. On nie miał nawet dwudziestu lat...
– Timi, nawet nie wiemy czy uda nam się osiągnąć odpowiedni wysoki poziom, aby wyżyć za skoki – tłumaczyłem spokojnie – przecież nie będziemy żywić się powietrzem.
– Dla ciebie mógłbym nawet energią słoneczna – odpowiedział Timi, tyle wynosząc z naszej rozmowy – a poza tym zobaczysz, zostaniemy mistrzami świata, olimpijskimi, wygramy Raw Air i będzie nas stać na wszystko.
Pokręciłem głową. Podziwiałem jego optymizm.
Marzec 2020
Powinny się odbywać Mistrzostwa Świata w Lotach u nas, w Planicy, ale zamiast tego cały świat został zamknięty w domach. A ja w nowym mieszkaniu razem z Timim.
– Weź ze mną ślub – powiedział któregoś wieczoru, kiedy siedzieliśmy oglądając kreskówki.
– Teraz – prychnąłem, sięgając do miski z czipsami.
– Nie śmiej się – burknął Timi, łapiąc mój nadgarstek – mówię poważnie.
– Timi, wybuchła największa pandemia od lat, skończyli nam sezon przed czasem, nie wiadomo, kiedy wrócimy, czy w ogóle wrócimy, jak będzie wyglądał świat po pandemii... Timi jesteśmy jeszcze tacy młodzi...
– Lov, nie wiadomo czy będzie jakieś po – odpowiedział Zajc, całując mnie w usta – to z weselem można poczekać.
Grudzień 2020
W Planicy byłem jedynie przedskoczkiem, ale przynajmniej zrobiłem dobre wrażenie swoim skokiem. Jednak szybko o tym zapomniano. W sumie się nie dziwię, sam o tym zapomniałem, kiedy Timi nie wytrzymał przed kamerami i powiedział wszystko co mu leżało na sercu, a trochę tego było. Wparowałem do hotelu, w którym nocował podczas mistrzostw, kiedy związek oznajmił, że go zawieszają, a trener dezerterował przed mediami.
Wpakowałem się do jego pokoju, kiedy zaczynał pakować walizkę. Pokłóciliśmy się. Pierwszy raz w życiu na niego krzyczałem, na kogokolwiek, bo tylko on był w stanie mnie do tego stopnia wyprowadzić z równowagi.
– Zwariowałeś? To może być koniec twojej kariery – zacząłem.
– Plan treningowy tego frajera to początek końca – odpowiedział Timi.
– Przeproś – poprosiłam.
– Przepraszam, że zepsułem ci humor – on był jak zwykle w świetnym humorze.
– Wiesz, że nie o to mi chodzi – odgarnąłem włosy z czoła.
– To o co? – mężczyzna rozłożył bezradnie ręce.
– Mieliśmy zacząć dorosłe życie, ale ty zachowujesz się... w ogóle nie pomyślałeś o mnie w tej sytuacji – dokończyłem spokojniej.
– Nie pomyślałem? – Timi spojrzał na mnie zaskoczony.
Potem sięgnął do szafki przy łóżku i wyjął coś z niej. Było to małe pudełeczko. Klęknął przede mną, a mnie coś ścisnęło w sercu.
– Wyjdziesz za mnie? – Zajc zapytał to zadziwiająco lekko.
– Timi... – zacząłem.
– Czy skandalista to dla ciebie za dużo? – mężczyzna nie dawał mi czasu na zastanowienie się.
– Timi...
– Tak myślałem...
– Zgadzam się – wybuchnąłem w końcu.
– To świetnie, to ja zaczynam wszystko planować. Będę miał teraz dużo czasu – odpowiedział śmiertelnie spokojnym, pozbawionym uczuć głosem.
Marzec 2021
– Ślub w sierpniu czy we wrześniu? – zapytał mnie Timi po konkursie drużynowym.
– Nie dasz mi się dłużej nacieszyć pierścionkiem? – jęknąłem, ledwo przeszedłem do porządku dziennego nad faktem, że w wieku niespełna dwudziestu dwóch lat już miałem pierścionek na palcu.
– Nie. Czyli wrzesień? – dopytał mój narzeczony.
– A za co my to zorganizujemy? – zapytałem.
– Weźmiemy od rodziców – wzruszył ramionami Zajc.
– Chcę z własnych – odpowiedziałem.
– To się nazywa dobry sposób na przeciąganie narzeczeństwa – parsknął Timi.
– To mój jedyny warunek – odparłem.
– No skoro tak...
Marzec 2023
I tak o to w sierpniu 2022 roku wzięliśmy ślub. Obydwaj dopisaliśmy nazwisko męża i w wieku dwudziestu trzech i dwudziestu czterech lat prowadziliśmy coś na kształt dorosłego życia...
Nie byli tu jeszcze samych Słoweńców. Trzeba to było nadrobić, więc o to przed państwem młode, słoweńskie pokolenie, w romantycznej odsłonie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top