1216
Jeśli nie chcesz się z kimś widzieć, a ten ktoś do ciebie przyszedł, to załóż płaszcz i powiedz mu, że właśnie gdzieś wychodziłeś, wtedy nie będziesz musiał z nim przebywać.
*ktoś dzwoni dzwonkiem do domu Apolla*
Apollo: *zauważa, że za drzwiami jest Ares, więc szybko zakłada płaszcz, a następnie otwiera drzwi*
Apollo: Wiesz, właśnie wychodziłem...
Ares: W płaszczu?
Apollo: Tak.
Ares: Na Olimpie? Gdzie jest ciepło i nie pada?
Apollo: ...
Apollo: Nigdy nie wiadomo kiedy i ojciec się wkurzy, no nie?
Ares: Niech ci będzie. Chodź.
Apollo: Co?
Ares: No chodź. Wychodziłeś gdzieś, no nie? Mam ważną sprawę, więc przejdę się z tobą.
Apollo: *marszczy brwi i zwiesza głowę, wchodzi do przedpokoju i odwiesza płaszcz, zaprasza Aresa gestem* Wchodź.
Ares: *z triumfalnym uśmieszkiem* Naiwny idiota. Myślałeś, że nie wiem co wyprawiasz?
Apollo: *wzdycha ciężko*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top