Czy kiedykolwiek ktoś widział ich razem?

Bo ja ich widzę koło 1960 jako ekipę najgorszych łobuzów z sercami ze szczerego złota. Takich co handlują w szkole pomarańczami, czasem bezczelną dzieciarnię przegonią z ich trzepaka (zupełny brak szacunku dla starszych), poskaczą sobie przez leje po bombach (kto by chodził naokoło?) albo grają w karty na pieniądze obrazkami ze świętymi, a do domu wracają zawsze brudni i poobijani.

Szkoda, że tacy ludzie umierają młodo