Cedrik || [hedric]

Cedrik Diggory dla Harrego był przystojnym chłopakiem. Zawsze wyglądał lepiej niż on, o wiele dojrzalej i dostojniej. Ludzie go uwielbiali, gdyż posiadał charyzmę i niesamowity uśmiech, który powodował u każdego poprawę nastroju.

Młody Diggory nie był typem osoby, która lubiła się wywyższać, choć zdaniem Harrego mógłby to spokojnie robić poprzez swój wygląd i silny charakter. Cedrik posiadał głównie cechy typowego Puchona. Był zawsze wierny i oddany swoim przyjaciołom, a w dodatku bardzo pracowity, co było widoczne zwłaszcza na meczach Quidditcha. Potter nie raz przyglądał się jego grze i zazdrościł mu jego taktyki, choć zdaniem Rona i innych Gryfonów był najlepszym szukających w szkole.

Pewnego dnia Hermiona stwierdziła, że Harry przygląda mu się zbyt często i zbyt widocznie. Oczywiście Potter tłumaczył się jej i samemu sobie, że to tylko z powodu Turnieju Trójmagicznego, cokolwiek ta wymówka miała znaczyć.

Harry początkowo uważał to za zwykle zafascynowanie starszym rówieśnikiem. Otóż Diggory z łatwością i dość nieświadomie,  oczarowywał damską jak i męską część Hogwartu zaledwie idąc swym lekkim krokiem z sali od sali.
Gryfona zawsze też interesowało to w jak prosty sposób Cedrik przyciąga ludzi, a tym samym posiada masę przyjaciół. Potter przez pewien czas próbował go naśladować, jednak wychodziło mu to z marnym skutkiem.

Kiedy Harry rozpoznał, że się zauroczył w przystojnym Puchonie?

Było to przy drugim zadaniu, kiedy ten podszedł do niego i powiedział mu co musi zrobić, aby zrozumieć drugi etap. Zaintrygowało go, że Cedrik mu pomaga, gdyż wcześniej nie okazywał mu zbyt dużej sympatii. Harry wiedział, że jest to spowodowane stworzeniem większej konkurencji, jednak zdawał sobie także sprawę, iż to nie jego wina.

Choć nie mógł się oszukać z tym, że chciał wziąć udział w magicznym turnieju.

Po balu Harry uświadomił sobie jeszcze, że choć chciał zaprosić na bal Cho, to nie o nią był zazdrosny, gdy ta tańczyła z Cedrikiem, tylko właśnie o niego. Nie podobało mu się, że go dotyka i składa pocałunki na twarzy.

Wręcz budziło dziwną agresje.

Choć bal okazał się nie być udanym, to po nim Potter o dziwo spędzał więcej czasu z Puchonem. Rozmawiali i rozmyślali co czeka ich w ostatnim zadaniu. Wymieniali się wskazówkami, a także ćwiczyli wspólnie zaklęcia.

Kiedy nadszedł dzień w którym miała się rozegrać ostateczna konkurencja Harry postanowił, że po turnieju wyzna Cedrikowi, swoje zachwycenie i zauroczenie chłopakiem.

Zanim weszli do labiryntu, Cedrik obdarzył go jeszcze swoim zadziornym uśmiechem.

— Powodzenia, Wybrańcu — pomachał mu nie wiedząc, że już nigdy nie opuści labiryntu żywy. — Nie połam sobie nóg!

— Powodzenia, Cedrik.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top