Odkryta tajemnica część 1.
Sen Harrego.
Szedłem właśnie wstronę jakiejś bramy gdy poszedłem w jej kierunku i wszedłem do niej znalazłem się na... Olimpie! Nie myśląc za długo poszedłem dalej. Po drodze spotykałem wielu Bogów ale nie spotkałem ojca. Oczywiści mijając się z bogami przywitałem się z nimi aby nie pomyśleli że wielki syn Zeusa to jakiś nie wychowaniec nie? Po paru minutach znalazłem się w sali tronowej i zobaczyłem rozmawiających ze sobą Zeusa, Posejdona oraz Atenę gdy mnie zauwarzyli przestali ze sobą rozmawiać i spojrzeli na mnie. Po chwili Zeus szepnoł coś Atenie i Posejdonowi po czym obydwoje wyszli z sali tronowej i zostałem w niej tylko ja i ojciec.
- Harry.
- Tak ojcze.
- Powiedz mi dlaczego powiedziałeś Malfojowi o tym że jestem twoim ojcem? - zapytał się mnie trochę gniewnym tonem.
- Ponieważ mnie dosyć mocno wkurzył i emocje oraz słowa wyszły z mojej kontroli. Sam nawet nie wierzę że mu to powiedziałem.
- Harry a wiesz co ty właśnie teraz uczyniłeś- zapytał.
- Niestety ale nie wiem.
- Usiądż omuwimy wszystko na spokojnie- gdy to powiedział pokazał gestem ręki na krzesło a on sam usiadł naprzeciw mnie.
- To ojcze co takiego uczyniłem?
- Harry...- zawachał się ale po chwili muwił dalej- wiesz że Malfoy jest zwollennikiem Voldemorta.
- Nie wiem a tak właściwie to co ma z tym wspulnego Voldemort? - zapytałem.
- No właśnie bardzo dużo. Bo gdy to powiedziałeś i jednocześnie zdenerwowałeś go to on po meczu Quidditcha przeleportował się do siedziby Voldemorta i opowiedział mu że jesteś moim synem i wogule a i co mnie najbardziej rozgniewało to to że ten głupek nie wiedział kim jestem i najważniejsze jak się nazywam.
- Serio? On nie wiedział jak się nazywasz!
- Tak.
- Acha. Czyli teraz Voldemort wie że jestem twoim synem?
- Tak.
- A ojcze wiesz co planuje?
- Tak. On planuje dowiedzieć się więcej o tobie i o innych herosach więc teraz musicie dopilnować aby się nie dowiedział kim jest Percy i inni. Rozumisz?
- Tak rozumiem.
- Musimy już kończyć bo Ron i Percy cię budzą.
- Dobrze a spotkamy się jeszcze?
- Tak w każdym twoim śnie i będziesz mnie słyszał jak bęziesz potrzebował pomocy.
- Dobrze to do zobaczenia Ojcze.
- Do zobaczenia Harry. Gdy to powiedział znów byłem na ziemi a nie w śniee.
- Harry dlaczego się tak długo nie budziłeś już z Percim myśleliśmy że nie żyjesz.
- A od jak długo mnie budzicie?
- Od 5 minut. odpowiedział Percy.
- Acha.
- A dlaczego się nie budziłeś- zapytał się Percy?
- Bo rozmawiałem z tatą.
- Acha. powiedzieli oboje w tym samym czasie.
Ciąg dalszy nastąpi...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top