Rozdział 23

Wczoraj tak mnie zaskoczyliście bo w ciągu 5 minut była wymagana ilość gwiazdek i komentarzy więc jest rozdział! Czytajcie!

******************************************************************************************

Dziś ma się odbyć wielki bal. 

-Dziś poproszę oficjalnie Carmen by byłam moją dziewczyną- powiedział Harry. No formalnie już nią jest, ale o tym wiedzą tylko złoci.

Harry zszedł na śniadanie. Stół, który ustawił dla ludzi tolerancyjnych trochę się powiększył. Syriusz i Remus zaszczycają go swoją osobą. Z nimi zawsze jest wesoło.
-Jak tam Harry?
-Ale z czym?
-No z Carmen?
-Normalnie, a jak ma być?
-Ech ty już dobrze wiesz o co mi chodzi.
-No dobra, ale to tajemnica.
Syriusz pochylił się, a Harry przyznał się do dzisiejszego postanowienia.
-No, no nie myślałem, że się do tego przyznasz.
-Ja też nie. A ty wyrwałeś jakąś panienkę?
-Nie, mówiłem ci. Za stary jestem.
-No cóż. Szkoda.
-Ja ci dam.
Harry wybiegł z sali.
-Sorry, ale spóźnię się na eliksiry!!!
-Ty mały, wredny, podstępny...!!!-Syriusz darł się na całe gardło.
-Słyszałem, a i nie jestem ślizgonem!!!
Wszyscy się zaczęli śmiać.
-Masz coś do ślizgonów!!!-krzyczał Draco z Carmen i Michaelem.
-Ależ nie, moja droga...i spółka!!!
-I jak tu się na niego gniewać-wzdychała Carmen.
-Nie da się-dodała Lili.

Tym czasem Harry pobiegł w stronę lochów.
-Kurcze, jeszcze mam dwie godziny.
Szedł powoli przez korytarz, gdy nagle usłyszał.
-POTTER, do mnie-to Snape.
-Przyszedł czas na rozmowę.-Harry zaklął po cichu.
Wszedł do gabinetu profesora.
-Więc czego pan ode mnie chce.
-Dobrze wiesz o czym mówię. Chcę wyjaśnić ten incydent sprzed dwóch tygodni.
-A o to chodzi.
-Nie udawaj zdziwionego. Po pierwsze po co byłeś wtedy za murami szkoły?
-A co to pana obchodzi?
-Obchodzi.
-No dobrze byłem się spotkać z Fredem i Georgem.
-Po co?
Czy on musi być taki wścibski. Wredny stary nietoperz i w dodatku ma zostać wyszkolony w moim królestwie.
-Bliźniaki znalazły jakiś list mojej mamy.
-Lili?
-Tak.
Nietoperzowi zrobiło się smutno. Może i nałożył na siebie kamienną maskę, ale Harry potrafił ją przeniknąć.
-Coś jeszcze?
-Dlaczego zabiłeś i po raz który użyłeś niewybaczalnego.
-Zabiłem z kilku powodów.
-No czekam.
-Po pierwsze, ona prawie zabiła Syriusza, po drugie chciała zabić pana, po trzecie chciałem żeby cierpiała, po czwarte Voldemort stracił swą wierną popleczniczkę.
-I to powód żeby zabić?
-Nie, ale po prostu odezwał się we mnie instynkt.
-Jaki instynkt? O czym ty bredzisz?
-Gdy zaczynam walczyć, mam takie odruchy.
-No to powiedz mi kiedy nabyłeś takich instynktów?
-W wakacje?
-To ma być odpowiedź?
-No na Nokturnie, takie to dziwne?
-W sumie nie. Teraz odpowiedz ile razy?
-Ale co?
-Użyłeś niewybaczalnego?
-Ale którego?
-Avady i Crucio.
-Crucio nie pamiętam ile razy, ale dużo, a Avady dokładnie 48 razy.
-Ile?
-48, a co boi się pan psychicznego nastolatka?
-Czyś ty zgłupiał?
-Nie, a czemu?
-Masz pomagać ludziom, a nie ich zabijać.
-A co jeśli nie chcę być zbawcą? Mam swoje życie i tajemnice i prędko pan ich nie odkryje jeśli się pan nie zmieni.
-Że co?
-To co pan słyszał.
-A jeśli ja nie chcę twoich tajemnic odkrywać?
-Wiem, że pan chce, a jeśli nie to nie spotka pana szczęście, którym moi znajomi mogą pana obdarować.
-Niby jakimi-prychnął.
-Ach tego nie mogę powiedzieć, bo nie było by zaufania.
-Niby na jakiej podstawie mam ci ufać.
-Uratowałem pana i chcę pomóc.
-Niby jak, całe moje szczęście uleciało ze świata 15 lat temu.
-Niedługo z panem się skontaktują moi przyjaciele. Wtedy się pan dowie. I niech pan nie myśli, że jestem kolejnym Gadem.
-Wynoś się Potter.
-Nie ma problemu. Do widzenia.
Gdy Harry wychodził z gabinetu w klasie byli wszyscy uczniowie. Lekcja dobiegała końca.
Harry usiadł w ławce, a z gabinetu wyszedł Snape.
-Wynocha.
Wszyscy wylecieli jak najszybciej mogli.
Tylko Snape stał w miejscu i rozmyślał.
Do czego ten bachor zmierza? Co za znajomi? Jakim cudem stał się mordercą? Ech może powinienem mu zaufać. Takiej rozmowy nie miałem od...od czasu gdy Lili żyła. Muszę to jeszcze raz przemyśleć.

TYM CZASEM W POKOJU ŻYCZEŃ........

***********************************************************************************************

Mam nadzieję że rozdział się spodobał i was zaciekawiłam następny rozdział pojawi się gdy będzie wystarczająca liczba gwiazdek i komentów(10g i 5k.)!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top