Rozdział 32
Witam was po tak długiej przerwie. Wiem że długo nie było rozdziału i proszę o wybaczenie ale wena nie sługa, a czas szybko mija. Do tego wszystkiego w szkole się na nas uwzięli. Nie przedłużając oto rozdział.
****************************************************************************************
Stał przy drzewie patrząc na jezioro i zastanawiając się jak się tu znalazł usłyszał zbliżającą się postać.
-Witaj Harry, miło Cię widzieć.-powiedział Merlin.
-Witaj Merlinie.-odpowiedział Harry-Czemu mnie wezwałeś?
-Sporo się zmieniło od twojej ostatniej wizyty.-powiedział-Mam nadzieję że wiesz jak wielka odpowiedzialność na Ciebie spadła.
-Tak, wiem-odpowiedział Harry.
-Wezwałem Cię do siebie by przekazać Ci bardzo ważną nowinę, a mianowicie znak, który otrzymałeś a, który miał się uaktywnić dopiero w Twoje urodziny uaktywnił się dzisiaj.
-Jak to możliwe?-zapytał Harry.
-Ma to związek z Twoim szkoleniem oraz mocą jaką otrzymałeś.-wyjaśnił Merlin.
-W takim razie mogę już teraz przywrócić życie rodzicom i Cedrik'owi?-zapytał.
-Owszem.-odpowiedział.
-To świetnie!- ucieszył się Harry.-To znaczy że musimy przyspieszyć ich szkolenie.-zamyślił się Szpon.
- Przemyśl swoją decyzję i opracuj plan, a tymczasem do zobaczenia-powiedział Merlin.
Harry'ego ogarnęło uczucie ciepła i obudził się w swojej sypialni. Na zegarze widniała godzina 4 rano, więc postanowił jeszcze się przespać.
Obudził się o 6:30 i stwierdził że już nie zaśnie, więc wstał, podszedł do szafy i wybrał ubrania po czym udał się do łazienki. Po 15 minutach wyszedł ubrany w czarne jeansy, niebieski t-shirt z gorylem, czarną bluzę z kapturem i niebieskie trampki. Włosy zaczesał na lewą stronę tak że opadały mu na czoło zasłaniając bliznę. Cicho, aby nie obudzić Draco wyszedł z pokoju i skierował się do biblioteki. Pomieszczenie było utrzymane w czystości i porządku, choć swoją wielkością przerażało. Harry podszedł do jednego z regałów i wyciągnął książkę o magicznych zwierzętach, po czym usiadł wygodnie w jednym z czarnych skórzanych foteli i zaczął czytać. Tak minęły mu dwie godziny. Kiedy usłyszał że domownicy zaczęli się budzić i szykować postanowił zejść na dół do kuchni. Po chwili zjawiła się reszta i wspólnie przygotowali śniadanie. Po śniadaniu Harry razem z resztą bractwa udali się do tajnego przejścia do Złotego Miasta. Kiedy już znaleźli się w gabinecie Andrew'a Szpon opowiedział im o rozmowie z Merlinem i wspólnie zaczęli ustalać plan, co teraz zrobić.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top