Rozdział 29
Kiedy Harry wszedł do pokoju i rozejżał się. Zobaczył sporej wielkości salon w kolorze granatu i czerni. Na podłodze leżał puchaty granatowy dywan, na przeciw drzwi wejściowych było wielkie okno z szerokim parapetem z czarnymi poduszkami. Po lewej stronie wejścia były drzwi, zapewne do sypialni obok w ścianie był kominek z czarnego marmuru przed którym stał szklany stolik do kawy i czarna sofa ze smoczej skóry.
Nad kominkiem był wielki telewizor ledowy. Po prawej stronie wejścia były trzy pary drzwi prowadzące do biblioteki, laboratorim, i łazienki urządzonej w czarnych barwach.
Harry wszedł do sypialni w której światło dawały czerwone świece. Czarny puchaty dywan oddzielał go (Harry'ego) od zimnej marmurowej podłogi. Na przeciw drzwi były kolejne drzwi prowadzące do łazienki z wielką marmurową wanną z chydro masarzem. Po prawej stronie stało łóżko z czerwonym baldachimem i czarną pościelą. Po drugiej stronie znajdowały się drzwi do garderoby i wielkie okno z czarnymi zasłonami na przeciw łóżka stała komoda z wierzą stereo i głośnikami oraz stojak w dziwnym krztałcie.
Chłopak wszedł do łazienki i po kilku minutach wyszedł z mokrymi włosami po czym położył się do łóżka i zasnął.
***
Rano obudziła go nucąca melodię mała wróżka. Miała ciemną skórę i czerwone kręcone włosy, ubrana była w czerwoną sukienkę uszytą z płatków kwiatu.
-Książę, czas wstawać jest już 6.30 za 30 minut śniadanie.-powiedziała wróżka.
-Dobrze już wstaję.-odpowiedział Harry-jak masz na imię?-zapytał
-Jestem Eris, Książę-odpowiedziała.
-Ja jestem Harry i proszę Cię abyś tak się do mnie zwracała.-powiedział czarnowłosy.
-Jak sobie życzysz Harry.-powiedziała i wyleciała do domku pod sufitem który dopiero teraz zauważył. Szpon wstał i poszedł do garderoby wypełnionej różnymi ubraniami. Wziął komplet i wyszedł do łazienki po 10 minutach ubrany w adidasy czarne spodnie sportowe, czerwoną koszulkę z napisem ,,Student Diabła'' i czarnej bluzie z kapturem wyszedł do salonu. Na stoliku leżał pergamin, Harry stuknął w niego różdżką i powiedział ,,jadalnia,, na mapie pojawiły się korytarz e i miejsce z czerwoną kropką. Szpon wyszedł z pokoju kierując się w stronę jadalni, kiedy do niej wszedł ujrzał długi stół z krzesłami. Przy stole siedział Lucyfer który po zauważeniu go pokazał mu żeby do niego podszedł.
-Cześć młody jak się spało?-zapytał z uśmiechem Diabeł.
-Dobrze, dziękuję.-odpwiedział chłopak i zabrał się do jedzenia.
W między czasie słuchając co dzisiaj będą robić.
Po śniadaniu poszli do sali treningowej gdzie Harry miał zacząć trening. Biegał 60 okrążeń wokół sali, robił pompki, brzuszki i podciągał się na drążku(wszystko po 100). Kiedy skończył przeszli do biblioteki gdzie zaczęli naukę języka i etykiety. Po owocnych zajęciach udali się na obiad. Następnie przeszli do sali w której zaczęli warzyć elikisiry. Po lekcji Diabeł zaprowadził ich na balkon gdzie odpoczęli godzinę po czym wrócili do środka na lekcję oklumencji i legilimencji.
-Zapewne wiesz czym jest legilimencja i oklumencja a także je potrafisz.-powiedział Lucyfer.
-Tak-odpowiedział Harry.
-W takim razie zrobię krótki test i jeśli będzie ok to przechodzimy do telepatii. Zgoda?- zapytał.
-Dobrze, zaczynajmy-powiedział Harry i wzmocnił obronę umysłu.
Po chwili poczuł intruza badającego mury ale po chwili się wycofał.
-Świetnie młody- powiedział Diabeł.-Widzę że możemy od razu przejść do telepatii.
Harry szczęśliwy zaczął słuchać.
Po treningu na którym udało mu się zacząć rozmawiać z Szatanem poszli na kolację.
Po posiłku wrócił d sypialni i spojrzał na zegar który wskazywał 20.00 postanowił wziąć kąpiel i iść spać.
***
Tak Harry'emu minął rok szkolenia. Po tym czasie trochę się zmienił z wyglądu ale wciąż pozostawał taki sam z charakteru. Często rozmawiał z Diabłem któremu wymyślił ksywkę Deimon co mu się spodobało.
-Cześć.-przywitał się Harry wchodząc do jadalni.
-Cześć młody-odpowiedział Szatan.-Dzisiaj masz wolne od zajęć bo jesteśmy do przodu z materiałem, więc postanowiłem, że zrobimy coś innego-powiedział i uśmiechnął się.
-Co, więc będziemy robić?-zapytał Harry.
-Zwiedzać miasto młody-odpowiedział z tajemniczym uśmiechem.
Po śniadaniu Harry poszedł się przebrać. Kiedy wyszedł z pokoju miał na sobie glany okute metalem, jeansy w kolorze smoły taką samą kurtkę skórzaną do tego biały podkoszulek z cieknącym czerwonym pentagramem. Wyglądał po prostu niesamowicie! Kiedy zszedł do holu czekał tam na niego Deimon ubrany w podobny sposób tyle że miał na sobie czerwoną koszulę i pelerynę.
-Gotowy?-zapytał. -Gotowy-odpowiedział Harry. -To zaczynamy zwiedzanie!-powiedział i wyszedł, a Harry podążył za nim.
****************************************************************************************************
Hejka a oto rozdział! Niestety z powodów awarii mojej komórki i zawirusowanego komputera opóźniła się jego odsłona. Czekam na wasze komentarze i ostrzegam że następny może pojawić się dopiero za 2 tygodnie!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top