HAPPY END

Louis był załamany. Jego psychika dawała o sobie znać każdego dnia, a umysł przestawał pracować zgodnie z planem i rutyną. Znienawidził Kirsten. Przestał się z nią kontaktować, a do szkoły nie chodził od czasu „spotkania z Harrym". Matka w końcu powiedziała, że nie może całe życie siedzieć w łóżku i wypłakiwać się, tylko znaleźć porządną dziewczynę i zatopić swoje smutki w robieniu wnucząt. Cóż, naprawdę miał jej dosyć.

- Do widzenia – pożegnał się z Jey, wychodząc z domu, a następnie wchodząc do samochodu Zayn'a, który od zawsze podwoził go do szkoły.

Usiadł na tylnym siedzeniu, patrząc jak Zayn i Niall trzymają się za ręce podczas jazdy. Coś stanęło w jego brzuchu.

- Jak spotkanie z Harrym? - blondyn zapytał, a mulat pacnął go w głowę. Po czasie Louis zdecydował się powiedzieć prawdę Malik'owi, wierząc, że nikomu nie powie, i najwyraźniej tak zrobił.

***

Chłopak wszedł do szkoły lekko otumaniony sytuacją. Czuł się przytłoczony z każdej strony, a jego powieki były podpuchnięte od płaczu. Kiedy na korytarzu spotkał Kirsten, myślał, że ją udusi. Na szczęście Zayn przyszedł w porę, aby go uspokoić.

- Poszedłbyś po mój zapis nutowy, proszę? - prosił mulat, patrząc szczenięcymi oczyma na Louis'a – Idę z Niall'em do jego rodziny i nie chcę się spóźnić, a wiesz, że Pani Magcan, zawsze ma pretekst do przetrzymania mnie.

Louis westchnął, przytakując.

Krótko po rozmowie z przyjacielem udał się do sali muzycznej.

- Ja tylko po zapis – powiedział, patrząc w podłogę, ale wyraźnie słysząc, że ktoś jest w sali.

Podniósł wzrok, a jego oczy zalały znajome, zielone spojówki.

- Jasne – uśmiechnął się chłopak o najpiękniejszym uśmiechu, jaki Louis mógł sobie pomarzyć.

Szatyn zauważył, że chłopak siedzi na wysokim stołku, a w rękach ma gitarę, na której jego sprawne palce wygrywają melodię. Odziany był w ciasne, czarne spodnie, rozpiętą koszulę, a jego włosy miały quiffa, pięknie podkreślającego jego rysy twarzy.

- Gapisz się – oznajmił, najpewniej starszy uczeń.

Lousi spuścił głowę.

- Przepraszam.

Brunet uśmiechnął się, a jego dołeczki były wręcz porcelanowe, niczym z wystawy.

- Umiesz grać? - pyta po chwili, kiedy Louis zajęty jest szukaniem zapisu nutowego Zayn'a.

Louis zaprzecza.

- Chodź tu – wskazuję gestem ręki na siebie, a Louis lekko zmieszany idzie do niego.

Starszy odsuwa swój tyłek w tył, a stołek okazał się mieć dużo większą powierzchnię, niż Louis myślał.

- Siadaj – uśmiecha się, pokazując Louis'owi, miejsce przed sobą, które zwolnił.

Szatyn siada, a nastolatek podaję mu gitarę. Chłopak niepewnie ją chwyta, czując jak tors zielonookiego ciasno przylega do jego pleców. Brunet powoli uczy prostych chwytów niższego chłopca, podczas tego jak opowiada mu o sobie. Okazuję się, że chłopak przeprowadził się, a teraz ma uczęszczać tu do szkoły.

- Jak masz na imię? - pyta brunet, kładąc dłonie, na te Louis'a i grając z nim prostą melodię.

- Louis – odpowiada na wdechu – A ty?

Starszy bierze wdech.

- Harry.

Serce Louis'a zamiera na dłuższą chwilę. Jego oczy chcą wyjść z orbit, a nos marszczy się z niewiadomych przyczyn.

- Coś się stało? - pyta, patrząc prosto w oczy Louis'a, który przekręcił głowę, tak, że ich czoła się stykały.

Szatyn uśmiecha się.

- Nie – odpowiada, patrząc na pulchne usta zielonookiego – Po prostu, kiedyś poznałem pewnego Harrego, który miał jeden defekt.

Starszy zmarszczył brwi.

- Jaki?

Louis westchnął.

- Nie istniał.

---

Tak, Harry w tym Happy End'ie ma krótkie włosy! To jest ostatni raz jak tak go tworzę! Po prostu to byłoby trochę dziwne, jakby tamten Harry był tak w 100% podobny do tego realnego xD

To ostatnia część i chcielibyśmy wam podziękować za ponad 3.8k wyświetleń 721 gwiazdek i 730 komentarzy. Naprawdę strasznie dziękujemy, że wytrwaliście do tego momentu 🙌

 Ostatnio zauważyłem, że strasznie dużo z was piszę komentarze i po prostu mam ochotę was wszystkich przytulić za to, bo naprawdę fajnie jest wiedzieć, że ktoś się wysili i coś napiszę. Więc naprawdę pamiętam większość osób, które pisze komentarze xD Niektóre nick'i nawet znam na pamięć 👌 

DZIĘKUJEMY BARDZO BARDZO <3 ZA WSZYSTKO <3  

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top