150.
FRAGMENT WYWIADU
Jimmy: Jade, ostatnio dużo się mówi o twoim i Ashtona zerwaniu. Czy jesteś gotowa nam coś o tym powiedzieć?
Jade: Tak, jestem gotowa na pytania.
Jimmy: No dobrze, a więc pierwsze pytanie. Co było powodem waszej decyzji?
Jade: Dużo osób pewnie czeka na słowo "zdrada", ale to nie do końca jest prawda. Oczywiście po tym zdarzeniu wiele się zmieniło, ale to nie to było powodem naszego rozstania. Nie będę się zagłębiała w szczegóły, ale chcę zaprzeczyć różnym teorią.
Jimmy: A jak odniesiesz się do fali hejtu jaką fani przelali na Ashtona?
Jade: Rozumiem reakcję fanów, ale jest mi z tego powodu przykro. Owszem, tamto zdarzenie nie powinno mieć miejsca, ale wybaczyłam Ashtonowi, więc proszę o zrozumienie i przestanie atakowania go, bo to nie ma w ogóle sensu. Mojego zdania nie zmienicie.
Jimmy: Bardzo dobrze powiedziane. Okej, ostatnie pytanie. To koniec "jashtona"?
Jade: Nie do końca. Nie zerwaliśmy ze sobą całkowitego kontaktu. Wciąż się przyjaźnimy. Wiele zawdzięczam Ashowi i nigdy nie zapomnę ile dla mnie zrobił. Mogę wręcz śmiało powiedzieć, że chłopak mnie uratował. Czuję w sobie zawód, że nie mogłam się odwdzięczyć tym samym, ale rozumiem go. Serce nie sługa i nie możemy siebie winić. Kocham Ashtona i cieszę się, że mogę go nazywać najlepszym przyjacielem. Nasza relacja jeszcze nigdy nie była tak silna i odporna na przeciwności losu jak teraz. Jestem wdzięczna Bogu, że Ashton jest częścią mojego życia. Przyjaźnimy się i to jest teraz najważniejsze.
Jimmy: Dziękuję, Jade z te szczere słowa. Oklaski dla tej pani oraz całego Little Mix!
Jade: To my dziękujemy!
Koniec.
// Ja wiem, że Jimmy nie jest taki sztywny jak mi tu wyszedł, ale chciałam kogoś dać tu bardziej znanego. Jest mi smutno, że to właśnie jest ostatni rozdział, ale wiemy, że nic nie trwa wiecznie :/
Bardzo podoba mi się ta książka i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jest moją ulubioną. Nie chcę się z nią rozstawać, ale cóż nie mam innego wyjścia. Dawno tak dobrze nie pisało mi się jakiejś historii jak właśnie tą. To właśnie w niej zauważyłam swoje postępy, z których jestem dumna. Wiem, że nie wszystko w niej jest piękne i idealne, ale tak właśnie się uczymy, prawda? Na błędach. No, ale wracając. Dziękuję wam za to, że ze mną byłyście. Bardzo mocno mnie wspierałyście i każdego dnia dawałyście mi wielkiego kopa energii. Jestem wam za to wszystko bardzo wdzięczna.
DZIĘKUJĘ! ♥️
PS. "Without You" już za dosłownie chwilę będzie miało swój pierwszy rozdział! Zapraszam!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top