15."Masturbujesz się?"
-Luke?
-Czego? -blondyn odwrócił się w jego stronę z wyczekującym wyrazem twarzy.
-Pamiętasz jak zacząłem celowo lamentować żebyś się zgodził, pomóc mi spotkać Ellie...?
-Tak? -Luke przystanął w miejscu, marszcząc brwi i nie wiedząc do czego chłopak zmierza.
-Powiedziałem wtedy że chce mi się jeść, pić i...
-I...?
-Luke, chce mi się sikać! -Wywrócił wzrokiem, na jego niedomyślność, za to blondyn głośno jęknął.
-To idź w krzaki! -wyrzucił jedną rękę w powietrze, chcąc dodać "nie interesuje mnie to, jeśli ktoś cię napadnie", ale ugryzł się w język.
-Chyba zapomniałeś... Więc cię zmartwię, jesteś zmuszony iść ze mną -Machnął głową na ich złączone nadgarstki. Luke miał ochotę krzyknąć, ale od tego także się powstrzymał. Jedynie głośne westchnienie odpuściło jego usta.
-Chodź -blondyn powiedział w miarę łagodnie, ciągnąc go w stronę krzaków. -Lej, nikt nie patrzy.
-Ale ty patrzysz -burknął Michael, spoglądając na niego z miną nadąsanego brzdąca. (WTF)
-Nie patrzę! -uniósł na niego ton, odwracając się do niego plecami. -Zadowolony?
-Tak, chociaż nie, nie do końca.
-Co znowu? -jęknął, wycieńczony, wiecznymi problemami Michaela.
-Zawsze robię to prawą ręką, a teraz jest ona skuta... -Luke uderzył się z otwartej dłoni w twarz, i potem znowu i znowu i znowu.....
-Czym ty tam tak klepiesz... MASTURBUJESZ SIĘ?! -Michael wykrzyknął, sprowadzając Luke'a z powrotem na ziemię.
-Co?! Nie! -oburzył się, wyzywając Michaela w myślach. -Skończyłeś już? -zapytał po chwili, czując odrętwienie w ręce, którą miał skutą z Michaelem.
-Tak -chłopak poprawił swoją koszulkę oraz rozporek i z uśmiechem wrócił do Luke'a.
----
NIE WINCIE MNIE ZA MOJĄ ZWALONĄ PSYCHIKĘ PLIS
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top