| 𝔾𝔻𝕐 ℤ𝕄𝕀𝔼ℕ𝕀𝔸 𝕊𝕀𝔼̨ 𝕎 ℂℤŁ𝕆𝕎𝕀𝔼𝕂𝔸 |

❤ 𝕎𝕚𝕕𝕫𝕚𝕤𝕫? 𝕋𝕖𝕣𝕒𝕫 𝕟𝕚𝕖 𝕞𝕦𝕤𝕚𝕤𝕫 𝕞𝕟𝕚𝕖 𝕟𝕚𝕘𝕕𝕫𝕚𝕖 𝕨𝕪𝕡𝕦𝕤𝕫𝕔𝕫𝕒𝕔́ ❤

- Widzisz to co ja? - gdzieś z boku można było usłyszeć głos jednego z praktykantów.

- Czyli jednak nie jestem naćpany? - odpowiedział mu drugi, również patrząc z niedowierzaniem na to co jego kolega.

- A co wy tacy zdziwieni? - zaśmiał się właściciel kliniki - Moja wnuczka z każdym zwierzęciem się dogada - powiedział dumny z ciebie.

Uśmiechnęłaś się sama do siebie patrząc na, jeszcze kulejącego, lisa który szedł z założoną obrożą jak i smyczą za którą go trzymałaś. Zwierzę szło grzecznie rozglądając się dookoła.

- I jak zamierzasz go kiedyś wypuścić z powrotem do jego naturalnego środowiska? - zapytał młodszy chłopak, za co od razu dostał kopa w piszczel od drugiego jak i nienawistne spojrzenie.

Chłopakowi zrobiło się głupio że o to zapytał, widząc u ciebie nie tęgą minę.

Nie chciałaś nigdzie wypuszczać Shinsuke, przyzwyczaiłaś się do niego. Czułaś się tak jak by cię doskonale rozumiał, tak jak nikt inny, miałaś wrażenie że jest pomiędzy wami jakaś więź, jakaś czerwona nitka czy inne cholerstwo które twierdzi że ten lis nie pojawił się na twojej drodze przez przypadek. Dokładnie tak jak by to wszystko było zaplanowane przez wszechświat. No może prócz jego wypadku, przez który nadal ma problem z chodzeniem.

Spojrzałaś w jego musztardowe oczy, które wyglądały tak jakby chciał ci przekazać coś ważnego, jednak nie miał jak. Widziałaś rozdarcie w jego świecących oczach. Lis zamknął je na chwilę, po czym po otworzeniu ich nie było przed tobą zwierzęcia, a chłopak. Chłopak z różową obrożą i, tego samego koloru, smyczą za którą go trzymałaś.

Twoje oczy rozbłysnęły napotykając jego odpowiedniczki tak blisko ciebie. Ani ty, ani żaden z trzech mężczyzn się nie odezwał.

- Wiedziałem! - krzyknął niespodziewanie twój dziadek, podskakując w górę z zaciśniętymi pięściami.

Cała wasza czwórka spojrzała na niego z niedowierzaniem jak i uśmiechem na twarzach.

- Widzisz? Teraz nie musisz mnie nigdzie wypuszczać - powiedział, patrząc na ciebie uważnie z delikatnym uśmiechem na twarzy.

Nic nie mówiąc, wtuliłaś się w niego co odwzajemnił praktycznie od razu.

- Mój lisek~

❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top