❤ 𝕊𝕦𝕡𝕣𝕚𝕤𝕖..? ❤

- Mam już dość tego śniegu - warknęłaś siłując się z łopatą, którą odśnieżałaś chodnik przed kawiarnią.

- Co tak przeżywasz? - zaśmiała się kobieta wychodząca z lokalu - Chodź do środka, jak na razie wystarczy - ciocia wzięła od ciebie twoje narzędzie zbrodni.

Weszłaś za nią, ściągając kurtkę, szalik, czapkę i rękawiczki gdyż w środku było przyjemnie ciepło. Usiadłaś, jak zawsze, na ogromnym parapecie czekając na swoją gorącą czekoladę z bitą śmietaną, piankami i posypką, która w takie dni była wręcz idealna. Nie musiałaś jednak długo czekać, aby twój wierny, koci, kompan dosiadł się do ciebie.

Uśmiechnęłaś się szeroko biorąc kocura na kolana.

- A ty dzisiaj idziesz do domu ze mną kaleko, wiesz o tym? - zaśmiałaś się cicho przykładając swój nos do jego.

Kuro ostatnimi czasy zaczął kuleć na prawą, przednią, łapę przez co twoja ciocia wyleciała z pomysłem wzięcia go do was do domu, na co ty zaproponowałaś iż możesz się nim zająć, oczywiście chętnie przystała na taką propozycję.

---

Po paru godzinach byliście już w twoim domu. Leżałaś na łóżku, plecami na materacu, z telefonem w dłoniach które były uniesione nad twoją głową. Tetsuro przez ten czas, odkąd przyjechaliście, zdążył zwiedzić twój pokój dobre cztery razy. Gdy już stwierdził że jest usatysfakcjonowany, położył się obok ciebie, mrucząc zrelaksowany. Mięśnie kocura były rozluźnione w tak dużym stopniu że nie panował nad swoim ciałem, przez co już po chwili zamiast czarnego kota leżał obok ciebie przystojny nastolatek z śmiesznie ułożonymi włosami. Nie mogłaś stwierdzić kto był w tamtym momencie bardziej zszokowany, ty czy on.

Spojrzałaś na chłopaka ze zdziwieniem na twarzy, nie wiedząc do końca co tu zaszło.

- Suprise..? - powiedział niepewnie, patrząc na twoją twarz.

Uśmiechnęłaś się delikatnie wkładając dłoń w jego włosy podczas wpatrywania się w jego złote oczy.

- Czyli nie zostanę starą panną? - zaśmiałaś się, odkładając telefon i głaszcząc go po głowie, gdy położył ją delikatnie na twoim brzuchu.