| 𝔾𝔻𝕐 ℤ𝕄𝕀𝔼ℕ𝕀 𝕊𝕀𝔼̨ 𝕎 ℂℤŁ𝕆𝕎𝕀𝔼𝕂𝔸 |

❤ ℂ𝕫𝕪 𝕞𝕠́𝕛 𝕜𝕠𝕥𝕖𝕜 𝕤𝕚𝕖̨ 𝕫𝕒𝕨𝕤𝕥𝕪𝕕𝕫𝕚ł? ❤

Dzień jak każdy inny, spędziłaś go na siedzeniu przed komputerem, streamowaniu różnych gier, rozmawianiu z widzami jak i pieszczeniu swojego kota który musiał być za każdym razem obecny gdy grałaś. Cieszyłaś się jak głupia że zwierzak chce spędzać tyle czasu z tobą, nawet po tym jak jego łapka była w pełni zdrowa i sprawna. Kot wolał zostać z tobą.

- Kozume śpisz? - spojrzałaś na wspomnianego, który siedział ci na kolanach i czułaś jak jego głowa opada. Uśmiechnęłaś się głaszcząc go delikatnie, po czym wróciłaś wzrokiem do komputera. - Dobra, jako że nie chce mieć znowu w drużynie takiej Sejuani która nie wie co robi, a gram felxy - zastanowiłaś się jeszcze chwilę - Piszcie na chacie swoje nici w lidze, będę losować cztery osoby, po czym uzgodnicie kto gra resztę linii, tylko bez kłótni bo wylatujecie z drużyny i ban - stwierdziłaś twardo, po czym patrzyłaś na wiele, wiele wiadomości.

Wyłapując cztery osoby, najpierw, zapisywałaś sobie ich nicki na kartce.

- Już mam, proszę przestać - oznajmiłaś i zaczęłaś wpisywać nazwy zapraszając do znajomych i do grupy. - Skoro mamy pełny skład, wybierajcie kto gdzie chce grać.

---

- Mam grać na tego jebanego niezbalansowanego Yordla!? - warknęłaś, wybierając Apheliosa - Ale ją wyrucham na sucho bez gumy i to w dupę - usłyszałaś w słuchawkach śmiech jednej z osób z którymi grałaś.

- Kobieto zaczynam się bać grać ci tego supporta - zaśmiał się jakiś chłopak wybierając Setta.

- O mój boże, powiedz że też masz skina Duchowego Rozkwitu do Setta jak ja do Apheliosa, to pokaże cycki - powiedziałaś poważnie, patrząc na kafelek postaci.

Poczułaś poruszenie na kolanach na swoje słowa.

- OJEZU - krzyknęłaś, po czym złapałaś za dół bluzki w której siedziałaś.

Jednak nie miałaś możliwości dokończyć, ponieważ nagle coś cię zasłoniło jak i ograniczyło twoje ruchy. Na chacie jak i w słuchawkach było ogromne zdziwienie jak i piski. Kiedy delikatnie podniosłaś głowę, zauważyłaś chłopaka, który jeszcze przed chwilą był kotem. Miał delikatne rysy twarzy, dłuższe blond włosy z brązowym odrostem i złote kocie oczy, które patrzyły na ciebie z zakłopotaniem gdy całą jego twarz pokrył róż.

- K-Kozume..? - zapytałaś cicho nie rozumiejąc co tu się stało.

Zaczerwieniony chłopak wtulił twarz w twoją szyję, chowając ją, i wtulił się w ciebie mocno zaciskając dłonie na dole twojej koszulki. Uśmiechnęłaś się delikatnie, obejmując go delikatnie i przymykając oczy.

XXX: POWIEDZCIE ŻE KTOŚ NAGRYWA TEGO STREAMA!!!

- Czy mój kotek się zawstydził? - uniosłaś kącik ust przygryzając wargę.

Zabrałaś z niego swoje dłonie, kładąc je na klawiaturze i myszce, jednocześnie dając głowę na jego ramię.

- N-Nie... - powiedział cicho wtulając się bardziej. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top