| ℙ𝕀𝔼ℝ𝕎𝕊ℤ𝔼 𝕊ℙ𝕆𝕋𝕂𝔸ℕ𝕀𝔼 |
❤ ℙ𝕣𝕖𝕫𝕖𝕟𝕥 ❤
Treningi Shiratorizawy zawsze były dość ciężkie, jednak wszyscy byli już przyzwczajeni do tego że trener był dość wymagający.
Jednak znalazł się tydzień gdzie mężczyzna zachorował, przez co od poniedziałku chodziłaś jak na szpilkach, wiedząc że odpowiedzialność na treningach spada na ciebie. O dziwo całkiem dobrze ci szło, męski klub był zadowolony z czego byłaś bardzo szczęśliwa i zarazem dumna z siebie.
Ostatniego dnia nieobecności trenera, jak codzień ogarnęłaś się w internacie, po lekcjach. Mając wychodzić zaszłaś do pokoju Ushijimy, gdyż zawsze chodziliście razem na treningi, czasem doczepił się do was Satori, ale o dziwo dzisiaj go nie było.
- Gotowy na piątkowy trening? - zapytałaś idąc na sale, chłopak jedynie kiwnął głową w odpowiedzi.
-[Y/n]-chan! - usłyszałaś krzyk Tendo, biegnącego w waszym kierunku i wymachującego rękami na każdą stronę.
Czerwonowłosy nie czekając na twoją reakcje, złapał cię za dłoń i zaczął ciągnąć do środka sali.
Gdy weszłaś, a raczej zostałaś wciągnięta, do pomieszczenia, zobaczyłaś całą drużynę Shiratorizawy stojącą w rzędzie, nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to że Semi trzymał w rękach jakieś pudło, albo karton.
- Wszystkiego najlepszego! - krzyknęli, a ciebie wręcz zamurowało, spojrzałaś na nich zdziwiona.
- Co?
- Masz dzisiaj siedemnaste urodziny młotku! - zaśmiał się Satori widząc konfuzje na twojej twarzy.
- A to jest dla ciebie, od nas - powiedział Goshiki, podchodząc do ciebie z Eitą.
Nic nie mówiąc, ale z lekkim uśmiechem przyjęłaś od nich kudełko, kładąc je na ziemi i otwierając delikatnie. Męska drużyna patrzyła na ciebie w skupieniu.
Gdy otworzyłaś pakunek, twoje oczy wręcz zalśniły. Patrzyłaś z niedowierzaniem na brązową fretkę, znajdującą się w środku. Wzięłaś delikatnie zwierzę na ręce, a po twoich policzkach poleciało parę łez, przypominając sobie swoją poprzednią fretkę, która okazała się bratnią duszą twojej byłej przyjaciółki, gdyż po tym gdy dziewczyna znalazła swoją Hybrydę, przestała się do ciebie odzywać.
- Dziękuje - Powiedziałaś, patrząc na to wszystko z niedowierzaniem - Ale jestem w internacie, jak
- Spokojnie, wszystko załatwione - przerwał ci Tendo, dumnie wypinając pierś.
- Uwielbiam was - rozpłakałaś się na dobre, będąc przytulona przez całą drużynę - Ciebie też Toru
- Naprawdę musiałaś go nazwać, tak jak tego tłumoka co siedzi w Aoba Joshai bo nie przyszedł do Shiratorizawy?
❤❤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top