Zabawka
Bądź moim kalejdoskopem w swoich lusterkach odbijaj me oblicza wszystkie maski i twarze
Zagrzechotaj moimi zmysłami daj mi w odwecie piękną mozaikę odczuć w darze
Stwórz mi iluzję pragnę jej ponad wszystko czego dziś koniec co przede mną kruszy się i drży
Na przekór czasom ułóż z tego coś pięknego niech w bezmiernych mrokach błyszczy się i skrzy
W ferworze kolorowych szkiełek w cichym gwarze zwykłych dni w codziennościach blaskach i cieniach
Kręcę i kręcę potrząsam tobą zmieniam wciąż kształty oczekiwania jak zdania jak marzenia
Ty też kaprysisz jesteś tak barwnie zmienny nie dajesz mi nigdy wyboru ani oczekiwanego widoku
Choć proszę choć błagam jęcząc dociskam szukając ostrości obracam wytrwale przy oku
Przecieram zamglone spojrzenie opadają zmęczone powieki szukam czegoś lub pięknego złudzenia
Nim upadniesz i roztrzaskasz się na wieki podaruj mi swój obraz tę namiastkę szczęścia chwilę zapomnienia.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top