Grat

Jak cegła z muru jak kafelek ze ściany

Mimo kleju z czasem odpadamy

Kurzeję skrzypię to gwoździe gubię

Mnie też to boli i ja tego nie lubię

 Nurt rwący porywa wiatr silny przewieje

Wypali mnie słońce i już się nie skleję

Jestem tu żyję coś wciąż buduję

Nikt nie zapyta czy jeszcze coś czuję?

Gdy mnie przemeblowują uaktualniają

Ma mi się chcieć gdy za nic mnie mają?

Jak stary grat na śmietniku świata

Czy taka i mnie spotka zapłata?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top