Zdrajca!
Śpię...
I śpię...
I śpię...
I śpię...
I nagle słyszę jakieś przekleństwo. Niby nic nadzwyczajnego, ale jednak. Więc wstaje i idę do miejsca gdzie było to słychać. Był to pokój Midorikawy. On rzadko przeklina, powiedziałam bym że nawet wcale.
- Co jest sałata? - spytałam gdy byłam w drzwiach
- Nic... - odpowiedział cichutko, a ja dopiero teraz zobaczyłam że płacze. Nie myśląc długo przytuliłam go
- Co się stało Mido? - on tylko pokazał na okno. Wyjrzałam przez nie i zamarłam. Był tam Hiroto i jakaś dziewczyna, całowali się. W tej chwili miałam ochotę go zadźgać nożem i dać go płaszczką na pożarcie. - Nie przejmuj się tym idiotą, policzę się z nim - powiedziałam i wstałam z podłogi. Pomogłam wstać Midorikawie i znowu go przytuliłam - Choć, idziemy! - krzyknęłam i wybiegłam z pokoju ciągnąc za sobą zielonowłosego. Potem wyszliśmy z domu
- Gdzie idziemy? - spytał
- Zobaczysz - uśmiechnęłam się tajemniczo
20 minut później
- No jesteśmy! - powiedziałam stojąc przed wejściem do wesołego miasteczka
- Czemu tu jesteśmy?
- Trzeba cię jakoś rozweselić! Nie pozwolę aby bliska mi osoba była smutna z powodu jakiegoś debila, co ma okres na łbie!
- Arigato - powiedział i uśmiechnął się lekko
- Idziemy! - weszliśmy do środka i pierwsze co to poszliśmy do stoiska z watą cukrową. Tak, me jest wielkim fanem waty cukrowej, szczególnie malinowej. - Jaką chcesz? - spytałam
- Może być jagodowa
- Oki - po około 1 minucie nasze waty były gotowe. Jedząc je szliśmy do... No takiego domu z lustrami, wiecie o co chodzi. Było przy tym dużo śmiechu. Po drodze spotkaliśmy Jude'a i Celię. Dziewczyna trzymała wielkiego pluszowego pingwina. Jak widać miłość Jude'a do pingwinów jest zaraźliwa. Pogadaliśmy z nimi trochę, a potem poszliśmy na kolejkę, kit z tym że przed chwilą skończyliśmy jeść watę. Poszliśmy jeszcze na diabelski młyn, do domu strachów i na trampoliny. W drodze powrotnej kupiliśmy sobie jeszcze po jednej wacie, bo czemu nie.
- Jak ci się podobało? - zapytałam gdy wyszliśmy z wesołego miasteczka
- Było super! Jeszcze raz ci dziękuję Cookie
- Nie ma za co - przez resztę drogi gadaliśmy o głupotach
W domciu
- Oooo, chłopaki patrzcie kogo nam przywiało - rzucił na powitanie zamrażalnik - Gdzie żeś cie byli przez cały dzień?
- Tu i tam - odpowiedziałam siadając na kanapę - Jest w chacie ten czerwonowłosy debil?
- Ej! - krzyknął Nagumo
- Nie ty! Ten drugi pacan!
- Aaaa, chodzi ci o Hiroto? Nie, wyszedł gdzieś i nie wrócił
- Jak dla mnie może nie wracać - mruknął Mido
- A coś się między wami stało? - do rozmowy dołączył się Afuro
- Można tak powiedzieć... - odpowiedział mu cichutko, a potem dodał - ON CAŁOWAŁ SIĘ Z INNĄ DZIEWCZYNĄ! - krzyknął i się rozpłakał. Natychmiastowo go przytuliłam
- Debil - powiedział tulipan
- Kretyn - dodał Suzuno
- Ostatni palant na świecie - tym razem odezwał się aniołek
- Innymi słowy najgorszy debil na świecie! - podsumowałam - Nie przejmuj się Midoś, nie ma co zawracać sobie głowę jakimś debilem
- Cookie ma rację. Może obejrzymy jakiś film? - spytał Nagumo
- Najlepiej komedię, co ty na to Mido? - spytałam, a on pokiwał jedynie główką. Jeny... Tak jest mi go szkoda. Jak ten dupek wróci do domu, to moja patelnia wkroczy do akcji. Życia nie będzie miał! Po chwili Aphrodi przyniósł jakieś chipsy i zaczęliśmy oglądać
Około 23:25
Usłyszeliśmy dźwięk otwierających się drzwi. Więc Hiroto wrócił. Czekaj o ty idioto, idę po moją patelnię
- Hejo! - przywitał się z nami jakby nigdy nic - Coś się stało? Ktoś umarł?
- Jeszcze nikt nie umarł... Ale zaraz to się zmieni - mówiąc to poszłam do kuchni skąd wzięłam największą patelnię
- Powie mi ktoś o co chodzi? - spytał zdezorientowany
- ZDRADZIŁEŚ MIDOSIA PACANIE! JAK CIĘ DOPADNĘ TO ŻYCIA NIE BĘDZIESZ MIAŁ! - zaczęłam goić go po całym domu, a chłopaki jak gdyby nigdy nic śmiali się - Z czego rżycie?!
- Bo to był żart - powiedział przez śmiech Aphrodi
- ŻE CO DO CHOLERY?! O CZYM WY PIERDOLICIE?!
- Wszystko zaczęło się gdy do mojego szamponu wlałaś różową farbę. Potem dodałaś do jedzenia Suzuno jakiś cholernie ostry sos. Następnie ućpałaś czymś Nagumo i przebrałaś go za dziewczynę, zrobiłaś zdjęcie. Kiedyś brutalnie nas wszystkich obudziłaś, mówiąc że się pali. Jeszcze kiedyś przyniosłaś wiewiórkę do domu, wiedząc że Hiroto ma alergię i biedak kichał co sekundę. A raz jak Mido spał to go pomalowałaś i zrobiłaś zdjęcie - skończył swój monolog Aphrodi, a ja patrzyłam na niego jak na ducha
- Czyli, to wszystko to była nieprawda? - spytałam gdy wszystko przeanalizowałam
- Tak - odpowiedział mi spokojnie Suzuno
- Ha... Ha... HAHAHAHAHAHAHAHAHAHA!!!!!! - zaczęłam się śmiać z własnej głupoty - A ja się nie skapłam? Nie no super po prostu! - zaczęłam walić łbem w ściane powtarzając: - debil, debil, debil
- E, z tobą wszystko dobrze? - spytał zmartwiony Afuro
- Tak, ale najbardziej mnie interesuje mnie co to była za dziewczyna, która całowała się z Hiroto?
- To byłem ja - powiedział blondyn
- I ja żem cie nie poznała?! Jeszcze lepiej! - znowu waliłam łbem w ścianę
- Najwidoczniej - wzruszył ramionami
- Właśnie coś se uświadomiłam - powiedziałam gdy skończyłam znęcać się nad biedną ścianą
- Co? - zapytali wszyscy
- Że jednocześnie was nienawidzę, ale też was kocham 💕. O każdego z was się martwię i chcę wam pomóc, choć czasami doprowadzacie mnie do szału. Może nie dam wam jakieś super pomocnej rady, ale umiem wam poprawić humor. I wy też często mi pomagacie i jesteście dla mnie wsparciem. - wow, aż sama siebie tym zaskoczyłam. Czekałam na reakcje chłopaków, a oni tylko się uśmiechali. Po chwili wstali i zamknęli mnie w szczerym uścisku
- My też cię kochamy Cookie - powiedzieli wszyscy jednocześnie
💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖
O ja cie! Najdłuższy rozdział w tej książce! 966 słów!
Na początku końcówka miała być inna, ona miała się wkurzyć, uderzyć każdego patelnią, a oni w ramach przeprosin mieli jej dać mangi 18+ (tak swoją drogą dzisiaj przyszło do mnie 5 mang 18+ hehe...), czekoladę i przeprosić, ale coś nie pykło widzicie
Ta końcówka też nie jest zła
Tak jakoś mnie na czułości wzięło XD
Może to przez te mangi?
A! Napiszcie czy chcielibyście mieć takich braci jak Nagumo, Suzuno, Hiroto, Midorikawa, Aphrodi?
Bo ja osobiście tak
Bay Bay~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top