Park w Kołobrzegu

No to słowem wstępu znalazłem to gdzieś na telefonie. Taki krótki opis z czasów kiedy bawiłem się w poetę co wyszło z widocznym, marnym skutkiem. Dla mnie jest to takie sobie ale może komuś się spodoba... mimo to park w Kołobrzegu dalej jest zajebisty.

################################

Park... Gdzie tylko okiem sięgnąć prócz wszechobecnego chłododajnego cienia rozpościerają się również stare, masywne i pnące się ku bezchmurnym niebiosom drzewa których tętniące życiem jak nigdy szczyty rzucały zasłonę mroku na spacerujących wydeptanymi dróżkami przechodniów. Wręcz magiczna atmosfera mieszały się z wonią morskiego powietrza nadchodzącą znad zaludnionej o tej porze piaszczystej plaży Bałtyku. Nie to jednak przyciąga mnie do tego parku ilekroć przechodzę jego dróżkami mijając ławki które za każdym razem tak samo błagalnym wzrokiem proszą mnie abym zatrzymał się na chwile, usiadł w cieniu drzew i zadumał w zachwycie. Przyciąga mnie tu zupełnie co innego, najbardziej w parku tym uwielbiam spoglądać w górę. Widać wtedy palety rozmaitych zieleni mieszające się chaotycznie acz delikatnie pod muskającym korony podmuchami wiatru nadając im barwy o których malarze mogliby pomarzyć. Słychać symfonię ptaków nawołujących za drugą połówką którą kiedyś przyjdzie im znaleźć pod głosami których chylą się niejedni piosenkarze i zabiegający o karierę artyści. I ostatecznie czując dodatkowo chłodny podmuch morskiego wiatru na myśl przychodzą opowieści tak wspaniałe, tak barwne i tak piękne że jedynie najwięksi pisarze zapisane złotymi zgłoskami na kartach historii mogliby przedstawić je tak, jak na to zasługują.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top