Gwiazda. Jak Zawsze

Siedzę przy brzegu jeziora jak zawsze, jak zawsze patrzę na odbijające się ostatnie promyki słońca. Płaczę. Tak, jak zawsze, marzę, aby wrócić do domu, aby zobaczyć rozpalony kominek i uśmiechniętą twarz mojego młodszego brata.

Niestety, nie mogę. Obiecałam sobie kiedyś, że nigdy nie będzie mnie tam na święta. I nigdy mnie od tamtej pory nie było.

Tak więc siedzę zamyślona, wpatrzona w małe jeziorko. Słyszę z tyłu szelest, odwracam się, a tam, jak zawsze, stoi mój tata.

- Nie przyjdziesz? - zapytał tak, jak zawsze. - Jest tak ładnie, kominek rozpalony...

Odwracam jedynie wzrok w stronę pobliskiego lasu, wstaję, jak zawsze, biegnę.

Potykam się o mały kamyk, więc sprawdzam czy krwawię.

Nie leci krew, jak zawsze.

Odgarniam czarne loki i, jak zawsze, biegnę dalej, ignorując krzyki ojca.

Kojarzę go sobie jako słońce - jest gwiazdą, ale inną, oświetla moją drogę, ale inaczej.

Ale jakoś dziś inaczej, czuję jakby coś było nie tak.

Przypominam sobie, czemu nie chcę być na święta;

— Tato! Nie, proszę! – krzyczę.

Dalej mnie bije. Dalej robi mi krzywdę.

— To boli!

Nic się nie zmienia.

— Czemu?!

— Bo innych okłamałaś. Powiedziałaś wszystkim, że masz bogatą rodzinę, masz wielki dom. Wymyśliłaś kogoś innego jako twojego ojca – odpowiedział.

Mocno uderzam mężczyznę w nogę, ku jego zaskoczeniu, i uciekam nad jezioro.

I tu się wszystko zapętla: tata przychodzi, próbuje mnie namówić na powrót, ja odmawiam i uciekam. Jak zawsze.

Ale teraz jest inaczej. Powoli się odwracam i zaczynam wracać się tą samą ścieżką. Nigdy tak nie robiłam.

Czuję w sercu ukłucie - czy na pewno mam wracać?

Ale dalej posuwam się do przodu.

Gwiazdy na niebie mrugają szeptając po cichu „idź, wróć do domu".

I rozumiem.
Wszystko działo się jak zawsze, ale dziś skończyłam ze schematami.
Bez świąt nic nie ma znaczenia.
Nie miałam marzeń.
Życie bez marzeń jest jak święta bez przyjaciół.

Tak się nie da.

A gwiazdy nad tym jeziorem dalej szepczą „idź, wróć do domu".

Po prawie całym roku, dzień przed gwiazdką, nadszedł koniec mych dni. Cieszę się, że te ostatnie święta spędziłam z rodziną i przyjaciółmi.

~

No to opowiadanie na konkurs „Trzy
Płatki Śniegu" grupy Insygnia20
Z góry przepraszam za oznaczenie

A jak innym się podoba?
Możecie pisać opinię w komentarzach!

Słowa: 322
~ZUS

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top