¦~°Prolog°~¦

— Jedno Pontberry Martini... — mruknąłem cicho do barmana.

— Już się robi! — odrzekł mężczyzna z szerokim uśmiechem i zaraz przede mną, na blacie stanął zamówiony drink.

Podziękowałem mężczyźnie i zacząłem pić swój trunek. Przyjemny smak owoców leśnych zalewał mój żołądek tworząc niebywale przyjemne oraz ciepłe doznanie spowodowane alkoholem.

Od razu się rozluźniłem i uciekłem potajemnie wzrokiem na siedzącego na sporej kanapie, mężczyznę popijającego Whisky. Siedział w rozkroku a dookoła niego aż roiło się od brudnych dziewczyn, wykonujących najstarszy zawód świata. Były ubrane w bardzo skąpe ubrania które tak naprawdę nie zasłaniały im nic.

Mężczyzna wydawał się mało zainteresowany nachalnymi adoratorkami, ale jednak ich nie odpychał. Bawił się z nimi i droczył z ich uczuciami. Naprawdę wszystkie robiły sobie na niego nadzieję.

Mimowolnie uśmiechnąłem się, kiedy zauważyłem jak mężczyzna wstaje, bierze swój zapewne drogi płaszcz i kieruje się do wyjścia. Zostawił za sobą zauroczone, brudne kobiety i zniknął za ciemnymi drzwiami.

To był pierwszy raz, kiedy go spotkałem. Wtedy jeszcze nie wiedziałem kim jest, ani jak bardzo zamiesza mi w głowie.






~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hmmmm??? A cóż to? UwU

Nowe opko wlatuje na profil i mam wielką nadzieję, że uda mi się je skończyć ^^

Trzymam kciuki, aby wam się spodobało, nawet jeżeli tematyka może niektórym nie przypaść do gustu ^-^

Miłego wieczorka 💜

~Marcyś

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top